Degustacja #84 – The SINGLETON Tailfire

Degustacja #84 – The SINGLETON Tailfire

Kilka słów o destylarni:

Dufftown to miasto założone przez hrabiego Jamesa Duffa w 1817 roku. W tym mieście od samego początku destylowano alkohol legalnie jak i nie legalnie. W historii miasta odnotowano nawet fakt że jedna z nielegalnych destylacji dokonywani w budynku aresztu miejskiego tuż pod nosem skarbnika podatkowego 🙂 Obecnie w mieście funkcjonuje 7 destylarni w tym Glenfiddich jak i ceniona przez wielu Mortlach. Nawet wywiązało się ów powiedzenie

„..Rome was built on seven hills,
Dufftown standas on seven stills…”

Destylarnie Dufftown założyli w 1986 roku panowie Peter MacKenzie i Richard. Wykupili oni młyn. Weszli w spółkę z okoliczną farmą z której potem był dostarczany jęczmień. Spółka początkowo nazywała się Dufftown-Glenlivet Distillery. Gorzelnia później zmieniała właścicieli i obecnie należy do Diageo. Co roku destyluje się tu około 5,8 mln litrów alkoholu. Singleton jest obecnie dostępny praktycznie w większości marketów i przez to jest dość popularny. Oczywiście nie ma destylarni pod nazwą Singleton. Diageo dysponuje prawami do nazwy Singleton. Wcześniej whisky o takiej nazwie była produkowana w Auchroisk. Jako że jeśli w nazwie whisky nie ma nazwy destylarni to może ona być produkowana wszędzie i tak Singleton który jest przeznaczony na rynek Europejski jest produkowany w Dufftown, na rynek z Amerykański w GlenDullan a na rynek Azjatycki w GlenOrd.

Kilka słów o degustowany trunku:

Whisky ta zadebiutował w roku 2014. Na etykiecie nie ma określenia wiekowego. Destylat dojrzewają w beczkach z europejskiego dębu (ex-sherry wood)

WP_20150829_15_25_07_Pro

Nota smakowa:

WZROK: Złoto-bursztynowy
NOS: Słodka, miód, owce, słód, wanilia, sherry
SMAK: Słodka, wanilia, owce, sherry
FINISH: Słodka, miód, wanilia, sherry
ABV: 40%

mmmm

Nazywam się Rafał Stanowski. Moja przygoda z whisky zaczęła się około 2007 roku od zbierania miniaturek alkoholi – najczęściej 50 ml. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów. Oczywiście zdarzało się wtedy z kolegami pijać whisky z colą. Na czwartym roku miałem okazję uczestniczyć w wieczorze szkockim, gdzie nauczyłem się sztuki degustacji. Wtedy to zaczęło we mnie kiełkować zainteresowanie whisky. Po studiach dostałem pracę jako inżynier ds. testowania oprogramowania w branży telekomunikacyjnej, a to już pozwoliło próbować lepszych trunków. Pod koniec 2014 roku postanowiłem założyć blog, aby móc dzielić się moją wiedzą i notami degustacyjnymi. I tak moja przygoda po tym arcyciekawym świecie cały czas trwa do dnia dzisiejszego… Zapraszam do odkrywania whisky ze mną!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *