Degustacja #255 – Dalmore Port Wood

Degustacja #255 – Dalmore Port Wood

Kilka słów o degustowanym trunku:

Dalmore Port Wood Reserve to whisky wchodząca w skład serii The Principal Collection. Destylarnia, jak i butelki często są rozpoznawana, za sprawą charakterystycznym logo poroża jelenia. Jest to godło klanu Mackenzich, którzy zostali właścicielami destylarni w roku 1886 i zarządzali nią przez kolejne 80 lat. Legenda głosi, że jeden z członków rodziny 700 lat wcześniej uratował króla Alexandra III przed szarżującym jeleniem.

Dalmore Port Wood
Dalmore Port Wood
źródło: domwina.pl

Dalmore Port Wood Reserve jest whisky, na której nie jest podawany wiek dojrzewania. Producent podaje, że whisky najpierw dojrzewała w beczkach z białego amerykańskiego dębu po bourbonie, po czym na okres finishu whisky przelewana jest do beczek typu pipe po porto. Trunek jest butelkowany z mocą 46,5%.

Nota degustacyjna:

NOS: Słodki, marcepan, orzechy laskowe, miód, suszone morele, rodzynki, biała czekolada, gałka muszkatołowa, przyprawy kolonialne, kakao, pomarańcza.
SMAK: Słodki, czekolada, wino, suszone morele, kakao, rodzynki, cynamon, jeżyny, przyprawy kolonialne.
FINISH: Słodki, czekolada, pomarańcza, cynamon, dębina.
ABV: 46,5%.
WIEK: Bez określenia wieku.
REGION: Highlands/Anglia.

Dalmore Port Wood
Dalmore Port Wood

Subiektywna refleksja:

Whisky w moim przypadku chwilkę spędziła pod „kapturkiem”. Zapach na początku był mało intensywny, głównie słodycz, trochę marcepanu, orzechów laskowych, rodzynek czy przypraw. Jednak z czasem, gdy whisky nabrała więcej kontaktu z powietrzem. Na pierwszym planie pojawiła się czekolada, trochę tytoniu, pomarańcza, cynamon. Aromat zrobił się bardzo przyjemny dla nosa. Z każdym łykiem jest podobnie, whisky rozwija się i za każdym razem można coś nowego wyczuć. Dominującymi smakami są kakao, jeżyny, cynamon, pomarańcza i przyprawy kolonialne. Finish jest krótki i przyjemny. Zaczyna się słodyczą, głównie to kakao, pomarańcza i cynamon, po czym ujawniają się przyprawy kolonialne, a potem beczka. Minusem tej pozycji moim zdaniem jest pijalność. Pozycja ta w moim wypadku nie przeszła gładko przez język, a jednak trochę szorstko. No i to też nie jest pozycja dla cierpliwych, bo tej whisky trzeba dać chwilę poleżeć w kieliszku, aby się w pełni nią nacieszyć. Z drugiej strony wtedy jest bardzo przyjemna, intrygująca. Z mojej perspektywy na pewno warto spróbować.

Cena: 340-410 PLN

Można kupić np. tutaj:

Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.

Autor: Rafał Stanowski

mmmm

Nazywam się Rafał Stanowski. Moja przygoda z whisky zaczęła się około 2007 roku od zbierania miniaturek alkoholi – najczęściej 50 ml. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów. Oczywiście zdarzało się wtedy z kolegami pijać whisky z colą. Na czwartym roku miałem okazję uczestniczyć w wieczorze szkockim, gdzie nauczyłem się sztuki degustacji. Wtedy to zaczęło we mnie kiełkować zainteresowanie whisky. Po studiach dostałem pracę jako inżynier ds. testowania oprogramowania w branży telekomunikacyjnej, a to już pozwoliło próbować lepszych trunków. Pod koniec 2014 roku postanowiłem założyć blog, aby móc dzielić się moją wiedzą i notami degustacyjnymi. I tak moja przygoda po tym arcyciekawym świecie cały czas trwa do dnia dzisiejszego… Zapraszam do odkrywania whisky ze mną!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *