Kilka słów o degustowanym trunku:
Templeton Rye 6 Year Old Signature Reserve pojawiła się u mnie jako jedna z butelek przy okazji spotkania z kumplami. Chcieliśmy, aby jedną z nich była żytnia whiskey, a mają dobre wspomnienia po recenzowanej przeze mnie Templeton Rye Maple Cask, wybór padł właśnie na tę butelkę. Czy było warto? Zapraszam do recenzji!
Do produkcji whiskey jest używany spirytus zestawiany (po angielsku używa się określenia mash bill) z 95% żyta i 5% słodu jęczmiennego. Spirytus ten dojrzewa przez 6 lat w świeżych beczkach z dębu amerykańskiego. Finalnie whisky jest butelkowana z mocą 45,75% w butelkach o pojemności 700 ml.
Nota smakowa:
NOS: Słodka, dębina, wanilia, karmel, skórka z chleba, wiśnie, przyprawy korzenne.
SMAK: Słodki, miód, wanilia, karmel, chlebek, jabłko, gruszka, imbir, cynamon, śliwka.
FINISH: Słodki, dębina, śliwka, przyprawy korzenne.
ABV: 45,75%
WIEK: 6-letni.
REGION: Iowa/USA
Subiektywnie ode mnie:
Zacznijmy od butelki, która jest bardzo poręczna w dłoni. Ładnie jest zaprojektowana etykieta z wizerunkiem miasteczka Templeton. Na etykiecie są również wszystkie potrzebne informacje o whiskey i trochę historii o marce, co uważam za duży plus. Przejdźmy do zawartości butelki.
Templeton w aromacie jest typowo amerykański dużo beczki na start, a potem pojawia się się słodycz wanilii. Do tego znajdziemy co ciekawe sporo różnych przypraw i skórkę żytniego chleba. W zapachu jest słodki, jednak dębina jest tu równie intensywna. Do tego mamy dobrze zabalansowane połączenie słodyczy od wanilia ,miodu, jabłek gruszki do pieprzy goździków i innych przypraw, więc co chwilę czuć jak pazurki szorują po języku. Finish jest przyjemny, beczka nie jest tak intensywna, a przyprawy robią swoją robotę. Alkohol jest w całości pokryty co powoduje, że whiskey pije się dość przyjemnie, oczywiście jeśli lubimy mocny smak dębiny. Pozycja na pewno warta spróbowania, tym bardziej, że żytni charakter jest ciekawie ukryty w przyprawach.
Cena: 198-250 PLN
Można kupić np. tutaj:
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.
Autor: Rafał Stanowski