Kilka słów o degustowanym trunku:
West Cork Port Cask Finished pojawiła się na rynku w 2019 roku. Pozycja ta wchodzi w skład serii „Cask Finished”, która składa się jeszcze z 4 innych whiskey. Pozostałe cztery zostały poddane finishowaniu w beczkach po sherry, rumie, calvadosie i tzw. „virgin cask” (nieużywane wcześniej beczki). Czy będąc zakupach, warto sięgnąć po tę butelkę?
Do produkcji whiskey użyto trzykrotnie destylowanego spirytusu uzyskanego z jęczmienia. Dojrzewał on w beczkach pierwszego napełnienia po bourbonie. Następnie na ostanie miesiące whiskey została przelewana do beczek po porto Quinta Da Boeira (nazwa producenta wina). Whiskey nie była poddawana procesowi filtracji na zimno i posiada naturalny kolor. Butelkowana jest z mocą 43%. Sprzedawana jest dodatkowo w papierowym kartoniku.
Nota smakowa:
NOS: Słodka, delikatna, miód, wanilia, beczka, winogron, gałka muszkatołowa, pieprz.
SMAK: Słodki, miód,beczka, pieprz, gałka muszkatołowa,cynamon, winogron, czekolada, imbir, karmel.
FINISH: Słodki, dębina, gałka muszkatołowa, pieprz, czekolada.
ABV: 43%
WIEK: Bez określenia wieku.
REGION: Irlandia.
Subiektywnie ode mnie:
Zacznijmy od opakowania. Na plus, że whisky jest sprzedawana w kartoniku, który jest prosty czytelny i zawiera wszystkie podstawowe informacje o whiskey. Przejdźmy do butelki. West Cork lubię za etykiety, które nawiązują do mapy regionu Cork. Tu też duży plus bo sama etykieta zawiera również wszystkie informacje o whisky. Przejdźmy do zawartości butelki.
Aromat whisky jest dość przyjemny, nie narzuca się, jednak powoli się otwiera. Na pierwszym planie jest wanilia, beczka, winogron, a reszta dopełniają suszone owoce i przyprawy. Na języku whiskey jest dość przyjemna, delikatna. Najpierw pojawia się słodycz, miód wanilia, po czym przychodzi kontra w postaci przypraw kolonialnych, następnie wraca słodycz karmelu i winogrona. To powoduje, że, mimo że delikatna i przyjemna w odbiorze ma swój pazur na języku, który co jakiś czas się pojawia. W finishu pojawia się od razu duże uderzenie dębiny, która przechodzi w miód, czekoladę. Finish utrzymuje się dość długo i jest przyjemny, aczkolwiek można odczuć momentami, jak by się zjadło „kawałek deski”. Całość jest przyjemna i jest to whiskey raczej wieczorem do książki lub filmu czy do spotkania, gdzie whisky ma być tłem podczas rozmowy i/lub wspólnego spędzania czasu. Podsumowując to dobra whisky dla kogoś, kto jest na początku drogi z whisky, lub lubi delikatne whisky, ewentualnie jeśli szukamy czegoś na co dzień do picia.
Cena: 138-185
Można kupić np. tutaj:
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.
Autor: Rafał Stanowski