Kilka słów o degustowanym trunku:
Glenglassaugh Octaves Classic Batch 2 pojawił się u mnie dość niespodzianie. Z okazji zbliżających się świąt Wielkanocy Firma Brown-Forman Polska rozsyłała prezenty, a ja miałem zaszczyt być jednym z obdarowanych. Filmik z otwarcia paczki można znaleźć na moim FP: https://www.facebook.com/stanowski.it Ale przejdźmy do najważniejszego czy do zawartości butelki.
Glenglassaugh (wymawia się glen-GLAH-sah) to destylarnia, która powstała jak feniks z popiołów po przejęciu jej przez BenRiach należącego ówcześnie do Billiego Walkera, a obecnie należy do Brown-Forman, do której również należą takie marki jak Jack Daniels lub Woodfords.
W nazwie whisky dość ważnym słowem jest Octaves. Nazwa ta odnosi się do beczek o pojemności 60-65 litrów, które są robione z klepek beczek o większych pojemnościach. Tak konstrukcja powoduje, że alkohol ma dużo większą styczność z dębioną, przez proces dojrzewania alkoholu w beczce jest dużo szybszy. W przypadku tej edycji wspomniane Octave zostały zrobione z beczek, w których wcześniej dojrzewały bourbon, sherry Pedro Ximénez, Oloroso i Amontilla.
Drugą rzeczą, na jaką warto zwrócić uwagę to określenie Small Batch 2. Oznacza to małą partię z języka angielskiego, która może być powtarzalną serią, jednak za każdym razem będzie miała trochę inny bukiet aromatyczno-smakowy. W tym wypadku destylarnia też nie ujawniła, ile dokładnie powstało butelek. Producent też nie podaje czasu dojrzewania. Wiadomo jednak, że whisky nie była poddawana procesowi filtracji na zimno i posiada naturalny kolor. Butelkowana z mocą 44%.
Nota smakowa:
NOS: Słodki, dębina, wino wzmacniane, czekolada, pomarańcza, orzechy.
SMAK: Słodki, dębina, lekko kwaśne, mleczna czekolada, miód, wanilia, pomarańcza, cynamon, przyprawy.
FINISH: Słodki, miód, wanilia czekolada, dębina, przyprawy kolonialne.
ABV: 44%.
WIEK: Bez określenia wieku.
REGION: Highland / Szkocja.
Subiektywnie ode mnie:
Używanie beczek typu Octava zawsze mnie ciekawi na efekt finalny whisky. Dzięki tym beczką można szybciej starzyć whisky, a efekty potrafią być zaskakujące. W tym wypadku w pierwszym odczuci miałem wrażenie, że jednak coś nie poszło. Whisky wydawał się trochę nijaka. Dałem jej chwilę. I to było najlepsze, co mogłem zrobić. Whisky po 5 minutach się otworzyła, zyskała na bukiecie aromatyczno-smakowym. Zapach zrobił się przyjemny dla nosa, dużo czekolady, pomarańczy, przypraw. W smaku złagodniała, dębina się schowała, pojawiał się biała czekolada, pomarańcza, cynamon, przyprawy i szczypta wina wzmacnianego. Finish jest krótki, jednak przyjemny, dużo przypraw i czekolady. Po którymś łyku już miałem wrażenie, że bardziej w utach czekoladę w ustach z ciekawymi dodatkami niż whisky. Polecam spróbować, bo dobrze się ją pije. Nie czuć mocy 44%. A i do tego zaopatrzyć się w dobrą czekoladę, bo idealnie dopełni whisky.
Cena: 300-380 PLN
Można kupić np. tutaj:
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.
Autor: Rafał Stanowski