Kilka słów o degustowany trunku: Bowmore 100 Degrees Proof
Bowmore 100 Degrees Proof pojawiła się na rynku w lutym 2012 roku. Przeznaczona do sprzedaży tylko w sklepach bezcłowych. „100 Degrees Proof” to brytyjska miar stężenia alkoholu. Zanim wynaleziono aparaturę do pomiaru stężenia alkoholu, na statkach w XVIII wieku stężenie alkoholu mierzono w ten sposób, że cześć napitku posypywano prochem strzelniczym i podpalano. Jeśli doszło do zapłonu i płomień spalał się powoli stałym ogniem, było to dowodem „proof”, że stężenie jest odpowiednie. Oczywiście nikt pewnie nie narzekał, jak płomień spalał się szybciej. Jeśli proch się nie spalał oznaczało to, że ilość alkoholu jest za mała. Zapłon następował zawsze w momencie, gdy stężenie alkoholu wynosiło więcej niż 57,1%. Z czasem określenie „100 Degrees Proof” zaczęto definiować właśnie jako alkohol o stężeniu 57,1%. Warto tu zwrócić uwagę, że amerykańskie „100 Proof” to alkohol o objętości 50%, więc nie jest to samo co angielskie”100 Degrees Proof”. Określenie „100 Degrees Proof” w Wielkiej Brytanii obowiązywało do 1980 roku. Destylaty zostały uzyskane ze słodu opalanego torfem. Przypuszczam, że zawartość fenoli może kształtować się na poziomie 20-25 ppm, jednak nigdzie nie znalazłem potwierdzających informacji na ten temat. Destylaty dojrzewały w małych beczkach (small batch) po burbonie. Czas dojrzewania nie jest podany na etykiecie, również nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na ten temat. Whisky nie była filtrowana na zimno i nie zawiera dodatków karmelu. Zabutelkowana z mocą beczki 57,1%. W Polsce da się ją dostać w sklepach specjalizujących się w sprzedaży whisky.
Nota smakowa:
WZROK: Żółtozłota
NOS: Słodka, torfowa, wanilia, jabłko, sól morska, dębina
SMAK: Słodka, dym torfowy, miód, wanilia, karmel, przyprawy korzenne, lekko pikantna.
FINISH: dymny, wanilia, toffi, wiśnia, miód, dębina.
ABV: 57,1%
WIEK: Nas
REGION: Islay / Szkocja
Subiektywnie ode mnie:
Warto dodać do niej kilka kropel wody. Dobra na długie wieczory.
Autor: Rafał Stanowski