Bourbon/Whiskey #11 – Woodford Reserve Kentucky Straight Rye

Bourbon/Whiskey #11 – Woodford Reserve Kentucky Straight Rye

Kilka słów o degustowanym trunku:

Woodford Reserve Kentucky Straight Rye ba rynku jest dostępna od 2011 roku. W Polsce zawitała dopiero latem roku 2019. Historia destylarni sięga roku 1812 i obecnie znajduje się na liście „National History Landmark„.

Woodford Reserve Kentucky Straight Rye
Woodford Reserve Kentucky Straight Rye

Kentucky Straight Rye oznacza, że whiskey zawiera minimum 51% udziału destylatów z żyta, w przypadku tej edycji jest to 53%. Reszta to kukurydza (33% udziału) i słód jęczmienny (14% udziału). Destylacja obyła się w tradycyjnych miedzianych kotłach, co jest dziś rzadkością na ternie Stanów Zjednoczonych. Na etykiecie nie ma podanego określenia wieku, jednak z definicji Straight Rye (wynikającej z ustawy o alkoholu), wiadomo, że jest to minimum 4 lata spędzone w dębowych beczkach. Whiskey jest produkowana w tzw. „small batch”, co określi, krótką serię. A ile to dokładnie butelek, tego niestety mi nie wiadomo. W moim przypadku było to batch 0027,a butelka miała numer 1831. Zawartość alkoholu to 45,2%.

Woodford Reserve Kentucky Straight Rye
Woodford Reserve Kentucky Straight Rye

Nota smakowa:

WZROK: Ciemnozłota.
NOS: Słodko-ziołowy, żyto, miód, zmielony jęczmień, wanilia, dębina.
SMAK: Słodki, miód, wanilia, żyto, ziołowy, przyprawy, pieprz, dębina.
FINISH: Słodki, zbożowy, dębina, miód, wanilia, przyprawy, dębina.
ABV: 45,2%.
WIEK: Bez określenia wieku.
REGION: Kentucky / USA.

Woodford Reserve Kentucky Straight Rye
Woodford Reserve Kentucky Straight Rye

Subiektywnie ode mnie:

Niewiele ponad 45% mocy, której w żaden sposób nie czuć. Ani w zapachu, anie w smaku. Żyto wraca w łaski producentów, a tu moim zdaniem jest w jednym z najciekawszych wydań, jakie miałem okazję pić. Whiskey jest inna, ma ciekawy charakter, dużo ziołowych nut, zboża. Daje to naprawdę ciekawą kombinację. Polecam spróbować!

Cena: 209-229 PLN.

Można kupić np. tutaj:

Autor: Rafał Stanowski

mmmm

Nazywam się Rafał Stanowski. Moja przygoda z whisky zaczęła się około 2007 roku od zbierania miniaturek alkoholi – najczęściej 50 ml. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów. Oczywiście zdarzało się wtedy z kolegami pijać whisky z colą. Na czwartym roku miałem okazję uczestniczyć w wieczorze szkockim, gdzie nauczyłem się sztuki degustacji. Wtedy to zaczęło we mnie kiełkować zainteresowanie whisky. Po studiach dostałem pracę jako inżynier ds. testowania oprogramowania w branży telekomunikacyjnej, a to już pozwoliło próbować lepszych trunków. Pod koniec 2014 roku postanowiłem założyć blog, aby móc dzielić się moją wiedzą i notami degustacyjnymi. I tak moja przygoda po tym arcyciekawym świecie cały czas trwa do dnia dzisiejszego… Zapraszam do odkrywania whisky ze mną!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *