Kilka słów o degustowanym trunku: The Quiet Man 12 Year Old
The Quiet Man 12 Year Old pojawiał się na rynku w połowie grudnia 2016. Jest to irlandzki single malt whiskey z destylarni o tej samej nazwie. The Quiet Man Distillery jest zlokalizowana w miejscowości Derry w Irlandii Północnej. A dokładnie w chwili pisania tego postu, destylarnia jest w trakcie budowy i najprawdopodobniej będzie otwarta w połowie 2018 roku. Nazwa „The Quiet Man” jest hołdem dla ojca założyciela firmy, który przez ponad 50 lat pracował jako barman. A jak bywa w tym zawodzie, barmani dużo widzą i nie jedno słyszą. John Mulgrew wszystko, co wdziała i słyszał, zachowywał tylko dla siebie, był niczym ksiądz w konfesjonale podczas spowiedzi. W Irlandzkich pubach takich ludzi nazywano „An Fear Ciuin” co w języku angielskim właśnie znaczy „The Quiet Man„. Obydwa te napisy widnieją na etykietach butelek. Jednak gdzie whiskey została wydestylowana, tego dokładnie nie wiadomo, gdyż producent tego nie podaje. Whiskey dojrzewała przed 12 lat w beczkach po burbonie z amerykańskiego dębu. Pod sam koniec procesu dojrzewania została poddana procesowi finishowaniu w świeżych beczkach z dębu. Ile dokładnie trwał ten okres, tego też nie udało mi się ustalić. Do butelki trafiał 46%, jasnozłocisty trunek, który nie był poddany procesowi filtracji na zimno i posiada swój naturalny kolor.
Nota smakowa:
WZROK: Jasnozłota.
NOS: Słodka, miód, wanilia, cytrusy, jabłka, karmel, dębina.
SMAK: Słodka, miód, wanilia, jabłka, cytrusy, dębina.
FINISH: Słodki, miód, cytrusy, dębina.
ABV: 46%.
WIEK: 12-letnia.
REGION: Irlandia Północna.
Subiektywnie ode mnie:
The Quiet Man jest marką, która nie wiem czemu, ale mnie zachwyciła. Pierwszy raz spotkałem się z nią podczas Poznań Whisky Show, gdzie spróbowałem edycji 8-letniej, podczas Whisky Live Warsaw III miałem okazje spróbować edycji 12-letniej. W przypadku 8-letniej, jak i 12-letniej wersji urzekła mnie duża dozą świeżości, lekkości i cytrusowości. Jednak w domowym zaciszu , już trochę inaczej ją odbierałem. Nadal jest przyjemna, słodka, delikatna, nie ma już tak dużego uderzenia cytrusów jakie utkwiło mi w pamięci, ale za to bardzo dobrze jest zbalansowana z wytrawnością dębiny. Moim zdaniem jest to idealna pozycja do poobiedniego deseru. Myślę, że też mogłaby przypaść do gustu osobom, które zaczynają przygodę z whisky. Tak czy inaczej, warto spróbować! A ja czekam na kolejne edycja.
Cena: około 250 zł do kupienia np w swiat-whisky.sklep.pl
Autor: Rafał Stanowski