Whisky Live Warsaw 2016 – Relacja!

Whisky Live Warsaw 2016 – Relacja!

rycina-wlw-strona

W dniach 14-15 października miałem przyjemność uczestniczenia w festiwalu whisky „Whisky Live Warsaw”. Festiwal ten odbył się w hotelu Courtyard przy warszawskim lotnisku im Chopina. Cena biletu jednodniowego wahała się od 75 zł do 100 zł w dni wydarzenia, a dwudniowego od 95 do 130 zł. A jak było? O tym dowiecie się za chwilę!

Muszę przyznać, że jest to moim zdaniem najlepiej promowany w festiwal w social media. Naprawdę kawał dobrej roboty! Kanał, a raczej grupa „WHISKY FUN KLUB” przyciągnął ponad 15 500 fanów whisky. Na kanale oprócz informacji związanych z festiwalem, pojawiały się zapytania/recenzja użytkowników, różnego rodzaju tematy związane z whisky. Dzięki pracy organizatorów pojawiało się naprawdę świetne miejsce do wymiany informacji na temat whisky przez coraz to prężniej rosnącą społeczność fanów „wody życia”.

IMG_20161015_144738

IMG_20161015_150445

IMG_20161015_174842

IMG_20161014_180716_01

Wracając do festiwalu, w tym roku zmieniono lekko formułę i festiwal odbył się w piątek i sobotę. Uważam to, za dobre posunięcie, gdyż niedziela to idealny dzień na odpoczynek/powrót po festiwalu. W piątek festiwal zaczął się o godzinie 17, ja zjawiłem się paręnaście minut po otwarciu. Warto też napomnieć, że przed wejściem do hotelu swoje stanowisko w piątek miał Kronos, gdzie można było zobaczyć na żywo, jak są tworzone szklane przedmioty. Obok była stanowisko Chivasa. Również przed wejściem był rozstawiony dyskotekowy bus promujący wódkę od Stilnovist „Pimp my Vodka”. Niestety pogoda nie rozpieszczała na zewnątrz i nie skorzystałem z żadnych atrakcji na tych stanowiskach. Mimo dużej ilości osób przy wejściu obsługa sprawnie sobie radziła z obsługą gości festiwalu. Szybko odebrałem swoją wygraną wejściówkę w konkursie zorganizowanym przez „Aqua Vitae” i kieliszek festiwalowy. Szkoda tylko, że mój trafiła się bez loga festiwalowego. Organizatorów muszę pochwalić za smycze, perfekcyjnie się sprawdzają na festiwalach. Kolejnym plusem dla mnie to nierozdawanie torebek festiwalowych z broszurami, długopisami i innymi reklamami. Dla mnie zawsze były to zbędne śmieci, których nigdzie najczęściej nie było gdzie wyrzucić. Niedaleko wejścia znajdował się sklep festiwalowy, a niedaleko dalej była kawa i pyszności w postaci ciastek i lodów z whisky od firmy Ambasador. Ja skusiłem się na lody na bazie Bowmore i ciastka z whisky. Na piętrze były rozstawione wszystkie stanowiska i MasterClassy. Ja zrobiłem, krótką rundkę po wszystkich stanowiskach i zdecydowałem się na uczestnictwo w Master Classie prowadzonego przez Georga Granta z destylarni Glenfarclas pt. „Wpływ beczki na whisky”. Wyszedłem z niego trochę rozczarowany, ale o tym w osobnym artykule. I tak zostało mi jakieś 3,5 godziny do festiwalu. W sumie pierwsze stanowisko, na którym się pojawił to był Glencadam. W swojej ofercie posiadali dużo nowych edycji. Same pyszności! Po przeciwnej stronie na stanowisku Dom Wina spróbowałem Tomatina 14YO i odbyłem przyjemną rozmowę ze Scottem Adamsonem. Zahaczyłem o stanowisko Douglas Laing, gdzie spróbowałem Epicreana. Następnie ciekawość, zaprowadziła mnie na stanowisko Glenfidicha. Tam trafiłem na brand ambasador Mateusz Zabiegaj, który zdradzał sekrety komponowania Glenfidicha IPA i Project XX. A od Glenfidicha było już blisko do Wolfa. Tam degustowałem nowości, zapowiadane na festiwal. Kolejny raz kawał dobrej roboty. I tak minął mój pierwszy dzień.

IMG_20161015_165640

IMG_20161015_150700

IMG_20161015_150656

IMG_20161015_164917

IMG_20161015_164935

IMG_20161015_165031

IMG_20161015_164954

Drugi dzień zacząłem trochę później niż zakładałem, bo koło 15. Na rozgrzewkę spróbowałem Benriach Single Cask Batch 1 na stanowisku MP Wina. Później miałem okazje spróbować whiskey Pegasus. Dalej zawitałem na stanowisku The Quite Man, gdzie oprócz standardowych pozycji uraczono mnie jeszcze niedostępna wersją 12-letnią i 8-letnią prosto z beczki po sherry. Myślę, że niedługo te produkty zawojują polski rynek. Obok była Miodula, stwierdziłem, że czas się z nią zapoznać. Na stanowisku bardzo miło i fachowo opowiedziano mi na temat produktów firmy i oczywiście skosztowałem ich pysznych trunków. Dowiedziałem się również, za jakiś czas mają wypuścić własnego single malt. Wódka ich jest pyszna ciekawe jak się im uda z whisky. Następnie przyszedł czas Loch Lomond i Ichnchmurrina. Whisky ciekawa i dobra, ale obsługa jeszcze musi trochę popracować na podejściem do klienta. No i w końcu przyszła pora na Westlanda, czyli malta z USA. Spróbowałem wszystkich i muszę przyznać, że są bardzo udane. Zaraz obok były Szwecki Mackmyra i tu nadrobiłem zaległości. Chcąc dalej nadrabiać zaległości udałem się na stanowisko Teelinga. Tam spróbowałem wszystkich pozycji i najbardziej urzekła mnie whiskey festiwalowy i w beczkach po rumie. Później przyszła kolej na Adelphi, a tam dużo perełek w postaci single casków. Miedzy czasie zahaczyłem też o stoiska Kavalana. I to by było na tyle, jeśli chodzi o whisky. Odwiedziłem też stanowisko Glenmorangi i Ardbeg, aby przypomnieć sobie dobre klasyczne smaki. Ciekawe było stanowisko z wódką Our Vodka, gdzie w można było spróbować wódki z różnych miast z małych destylarni. Dzięki specjalnym wkładom można uczynić tą wódkę smakową. Kolejny szlagier to Beluga, a do niej można było spróbować czarny kawior. Kolejny raz pojawiły się wódki Roberto Cavalli, gdzie spróbowałem wersji Rosemerry. Ciekawym stanowiskiem był też Francuski Fair, gdzie spróbowałem dwóch dobrych wódek i przepysznego likieru z kumkwata. Warto też wspomnieć o rumach, a w tym roku było kilka stanowisk z rumami. Najciekawszym chyba było stanowisko Malecon gdzie był duży wybór rumów i można było usłyszeć dużo informacji na ich temat. Były też produkty Diplomatico, które sobie bardzo cenie. Ciekawostka był rum Arcane z nutami bananów. Na sam koniec jeszcze przytoczę giny marki BUSS, które miałem okazje próbować. Były serwowane w postaci drinków, ja jednak spróbowałem ich na czysto i muszę przyznać, że są naprawdę dobre. I tak zakończył się mój drugi dzień.

IMG_20161015_165504

IMG_20161015_165512

IMG_20161015_165600

IMG_20161015_200307

IMG_20161015_194243

IMG_20161015_190147

Moje odkrycia!


Tomintoul 15 YO
– Przyjemne połacznie nut porto z miodem, wanilia, czerwonymi owocami.

IMG_20161014_195506

Glencadam 17 YO – Prawie święta, dużo jabłek, śliwki rodzynek, nut porto.

IMG_20161014_200243

Glencadam 19 YO – Tu już mamy święta 🙂

IMG_20161014_201058

Glenfiddich XX – Ciekawe projekt, który przełożył się na wyjątkowy smak. Wyraźne nuty jabłek, gruszki rodzynek, moreli, przypraw korzennych.

IMG_20161014_211953

The Pogues – totalne zaskoczenie – mała bobka sherry z dodatkiem cytrusów.

IMG_20161015_150956

BenRiach Cask Strength Batch 1 – Przyjemna moc aromatów i smaku, sherry, jeżyny , morele, jabłka, miód, cytrusy. Pyszności!

IMG_20161015_151428

Westland – Totalne zaskoczenie, dużo wiśni, czekolady,kawy. Całkowicie coś innego i bardzo przyjemnego.

IMG_20161015_161707

Teeling Maderia Cask – Whiskey Festiwalowy – Petarda! Beczka po maderze zrobiła naprawdę dobrą robotę! Dużo nut winnych, moreli, wanilii, miodu, cytrusów!

IMG_20161015_172357

Adelphi Caol Ila – Przyjemne połączenie torfu z cytrusami a to wszystko z mocą beczki!

IMG_20161015_192444

Wolf no6 – Najłagodniejszy i najbardziej owocowy Wolf! Moim zdaniem bardzo dobry kierunek!

IMG_20161014_212924

The Quite Man 12 YO
– Przedpremierowo próbowałem, ale zapowiada się petarda! Mnóstwo słodyczy i cytrusów.

IMG_20161015_152333

Inne trunki

Gin BUSS Raspberry – Przyjemne połączenie truskawek z ginem.

IMG_20161015_175947

Our Vodka Berlin – Wódka dojrzewająca w beczce. No prawie jak whisky!

IMG_20161015_193837

Fair Vodka – Delikatna i przyjemna wódeczka.

IMG_20161015_194930

Fair kumquat – Bardzo dobry likier zrobiony w oparciu o wyżej wymienioną wódkę połączony ze smakiem kumkwata, którego osobiście bardzo lubię.

IMG_20161015_195554

Miodula – Klasa, wiele razy widziałem tą wódkę, a teraz dopiero się z nią zapoznałem. Muszę przyznać że kawał dobrej roboty. Przyjemna delikatna wódka miodowa.

IMG_20161015_154316

The Arcane – Ciekawy rum z smakiem bananów.

IMG_20161015_184208

Rum Malecon 25 YO – Bardzo dobry rum. Intensywny w zapachu, słodki i przyjemny na ustach.

IMG_20161015_185647

Podsumowanie

Moim zdaniem jest to najlepszy festiwal whisky w tym roku. Organizatorzy przez social media zbudowali grupę fanów whisky, na którym świetnie był promowany festiwal, do tego były publikowane ciekawostki ze świata whisky czy zwykli użytkownicy mogli się dzielić swoimi przemyśleniami. Cenna biletu bardzo przystępna w stosunku do ogromnej ilość bezpłatnych pozycji do spróbowania. Sam nie wydałem nic na kupony, przemieszczałem się po stanowiskach bez większego planu, no i całe dwa dni degustowałem nowe rzeczy, więc było tego dużo. Organizatorzy naprawdę postarali się o świetną selekcje pozycji, a do tego nie wiele pozycji pokryło się z tymi, które można było spróbować na innych festiwalach. I tu chciałem się zatrzymać na chwilę. Na festiwalu było sporo stanowisk z rumami, wódkami, winami. Kiedyś na taki zabieg patrzyłem dość sceptycznie, bo jak festiwal whisky to po co inne alkohole. Teraz się ciesze z taki zabiegów, bo wiem, że na festiwalach są osoby, które nie do końca lubią whisky. Dzięki tym stanowiskom mogą spróbować innych alkoholi, które już mogą im smakować. Dwa inne alkohole poszerzają naszą wiedze i świadomość np. że wódka może smakować i da się ją pić z przyjemnością. Z tego powodu chce pogratulować dobrego wyboru dodatkowych stanowisk organizatorom. Chciałbym też wspomnieć od dwóch miejscach. Jedno to stanowisko promujące suszone mięsa. Bardzo dobre produkty i może to być ciekawy dodatek do whisky. Drugie to katering gdzie można było się napić kawy i zjeść lody, słodycze z dodatkiem whisky. Jedno i drugie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem na festiwalu. Ja żałuję tylko, że miną mnie tort w postaci beczki. Ciekawym konceptem był dla mnie World Class Bar, czyli wystylizowany na lata 20-ste bar, gdzie można było spróbować koktajli z ręki najlepszych barmanów w Polsce. Organizowali oni również warsztaty, na których uczyli jak w domowym zaciszu przyrządzać drinki. Z relacji wiem, że był to bardzo udane warsztaty. Ja jednak nie znalazłem czasu, aby w nich uczestniczyć. Może następnym razem się uda! Oczywiście festiwal miał kilka mankamentów. Po Pierwsze to ilość osób do przestrzeni. Było strasznie tłoczno, ciężko było podejść do stanowisk czy przy nich porozmawiać. A przejście z jednego końca sali na drugi był nie lada wyzwaniem, co też powodował „unoszenie się swoistej agresji”, bo nikt z nas nie lubi, jak się ktoś przepycha czy jest szturchany. Same stanowiska były bardzo małe, a więcej niż trzy osoby przy stanowisku całkowicie blokowały do niego dostęp. Kolejny mankament to sklep festiwalowy, gdzie po pierwsze nie było nigdzie cen na butelkach, a po drugie było za mało osób obsługujących, co tworzyło ogromne kolejki. Plusem na pewno było sprzedawanie butelek na sample. Z samplami jednak była mała zmiana, w stosunku do zeszłego roku, a mianowicie można było samplować tylko płatne pozycje. To uważam za średni pomysł, gdyż było kilka nowości jak Westland czy single caski od Adelphi, który był w cenie festiwalowej, a warto było skupić się nad nim w domowym zaciszu. Kolejnym dobrym pomysłem to był zakup kuponów przy kasach, przez co można było uniknąć stania w kolejce. Na festiwalu też pojawiało się dużo znakomitości, ze świata whisky, wielu przedstawicieli destylarni. A to dla mnie duży plus, bo można porozmawiać z nimi, usłyszeć coś więcej niż oficjalne informacje lub spróbować produktów prosto z destylarni. W tym roku też ciekawe pozycje były na MasterClassach, choć nie były one tanie, to pozycje na nich warte były swojej cenny. Organizatorów również można pochwalić za organizacje, jednego z kluczowych elementów festiwalu, czyli wody. Do wyboru była gazowa, nie gazowana, dostępna w różnych punktach festiwalu.

IMG_20161015_183056

IMG_20161015_183427

IMG_20161015_190734
IMG_20161015_175028

IMG_20161015_173355

IMG_20161015_170211

IMG_20161015_170134

IMG_20161015_170008

W dwóch zdaniach: Kawał dobrej roboty jak w internecie tak i na festiwalu, dużo nowości, sporo whisky do spróbowania. Mam na dzieje, że za rok w nowej lokalizacji będzie jeszcze lepiej. Do zobaczenia za rok !

Autor: Rafał Stanowski

mmmm

Nazywam się Rafał Stanowski. Moja przygoda z whisky zaczęła się około 2007 roku od zbierania miniaturek alkoholi – najczęściej 50 ml. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów. Oczywiście zdarzało się wtedy z kolegami pijać whisky z colą. Na czwartym roku miałem okazję uczestniczyć w wieczorze szkockim, gdzie nauczyłem się sztuki degustacji. Wtedy to zaczęło we mnie kiełkować zainteresowanie whisky. Po studiach dostałem pracę jako inżynier ds. testowania oprogramowania w branży telekomunikacyjnej, a to już pozwoliło próbować lepszych trunków. Pod koniec 2014 roku postanowiłem założyć blog, aby móc dzielić się moją wiedzą i notami degustacyjnymi. I tak moja przygoda po tym arcyciekawym świecie cały czas trwa do dnia dzisiejszego… Zapraszam do odkrywania whisky ze mną!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *