Kilka słów o degustowanym trunku:
Havana Club Maximo Extra Anejo to pozycja, którą znalazłem podczas RumLove Festiwal 2024 we Wrocławiu. Havana Club jest doskonale znanym rumem w naszym kraju, dostępny w większości sklepów. Jednak dziś o pozycji, którą nie tak łatwo dostać.
Havana Club Maximo Extra Anejo to produkt ultra-premium. Został stworzony przez Joségo Pabla Navarro, pierwszego Maestro del Ron Cubano, działającego w branży od prawie 50 lat. Rum został zestawiony z najlepszych destylatów dojrzewających w piwnicach destylarni. Niestety nie mogłem znaleźć informacji o ich wieku. Co roku powstaje 1000 butelek o pojemności 500 ml z mocą 40%. Rum jest sprzedawany w ozdobnym pudełku z dodatkowym kryształowym korkiem.
Nota degustacyjna:
NOS: Słodki, ananas, miód, mango, banan, kakao, kawa, pieczony ananas.
SMAK: Słodki, ananas, miód, taniny, beczka, przyprawy kolonialne, cynamon, goździk, kakao.
FINISH: Przyprawy kolonialne, dużo przypraw, ananas, kawa, kakao.
ABV: 40%
WIEK: Bez określenia wieku.
REGION: Kuba.
Subiektywnie ode mnie:
Zacznijmy od butelki, bo ta już robi niezłe wrażenie. Duża, kryształowa butelka, z bardzo grubego szkła. Pierwsza myśl, jaka się uruchamia w głowie, po jej wzięciu do ręki, że prędzej komuś nią można zrobić krzywdę, niż się potłucze. Waga jest odczuwalna, dzięki temu w moim zdaniem jest w niej coś majestatycznego. I chyba na pierwsze oko bym nigdy nie powiedział, że to butelka o pojemności 500 ml. Do tego eleganckie pudełko no i kryształowy korek wygrawerowaną podobizną Giraldilli, słynnego posągu z Havany – jednego z symboli tego miasta. Naprawdę wizualnie robię to mega robotę. Z tego, co się dowiedziałem, to do Polski trafiło 5 butelek.
Zapach to poezja dla nosa. Zaczyna się bardzo przyjemnie, dużo słodyczy, ogrom tropikalnych owoców, po czym po chwili pojawiają się przyprawy, kakao, kawa. Przykładając nos do kieliszka, za każdym razem jest coś nowego, ogromny przekrój aromatów. Można się pozytywnie zaskoczyć i ciężko się oderwać.
To jeden z tych trunków, gdzie bierzesz pierwszego łyka i wiesz, że masz przyjemność doświadczyć czegoś wybitnego. Całkowicie zaskakuje, nie ma tu słodyczy, jest gorzko, dużo przypraw i nagle pojawia się słodycz owoców tropikalnych. Język ma ogromną gimnastykę, sporo zagadek co tu się dziej. Finish to przysłowiowa wiśnia na torcie, moc przypraw, dębina z lekką nutą owoców tropikalnych. Długo utrzymuje się, coś pięknego.
Piękna i majestatyczna butelka, która jeszcze bardziej zyskuje w ręku. Aromat, smak bardzo zaskakuje, powodując, że ciężko oderwać się od rumu. Dużo zaskoczeń, emocji. Wszytko, pięknie, gdyby nie ta cena. Idealna pozycja jako propozycja na wyjątkowy prezent lub jeśli fundusze pozwalają butelkę do barku.
Cena: 8900-10100
Można kupić np. tutaj:
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.
Autor: Rafał Stanowski