Kilka słów o degustowanym trunku:
O rumach Zaka dowiedziałem się z Instagramu, a właściwie to profil Zaka polubił mój. Od razu spodobały mi się barwne etykiety rumów, a są trzy: Zaka Panama, Zaka Trinidad i Zaka Mauritius. Po jakimś czasie byłem u fryzjera i czekając na wizytę, zostałem poczęstowany wersją Zaka Panama.
Zaka to imię boga w wierzeniach Woodoo. W skrócie u to taki „minister rolnictwa” w mistycznym świecie wierzeń, odpowiada za plony, chłopów, urodzaj. Przedstawiony na etykiecie w charakterystycznej niebieskiej szacie. Rum powstaje w miejscowości Pesé, która znajduje się w prowincji Herrera.
Zaka Panama jest uzyskiwany z melasy z trzciny cukrowej. Destylacja odbywa się w aparacie kolumnowym. Rum dojrzewam przez 7 lat w dębowych beczkach po burbonie. Butelkowany z mocą 42%.
Nota smakowa:
NOS: Słodki, miód, wanilia, banan, suszone owoce tropikalne, trzcina cukrowa, mango.
SMAK: Słodki, miód, wanilia, banan, mango, trzcina cukrowa, owoce tropikalne, przyprawy.
FINISH: Słodki, miód, wanilia, miód, mango, później dużo ostrych przypraw, dębina.
ABV: 42%.
WIEK: 7-letni.
REGION: Panama.
Subiektywnie ode mnie:
Po całym dniu czekając na wizytę u fryzjera, ucieszyło mnie fakt, że akurat będę miałem okazję spróbować rumu, który jakiś czas temu mnie zainteresował. Początek świetny, dużo słodyczy, owoców tropikalnych, od razu skojarzyło mi się z moim ostatnim pobytem w Azji. Na języku podobnie, słodko, przyjemnie, mnóstwo owoców tropikalnych, a do tego przypraw. Finish na początku słodki, a potem coraz większy wpływ miały przyprawy, zrobiło się pikantnie. To już popsuło mi odbiór całego rumu, gdyż z każdym łykiem pikantność rosła. O ile początek bardzo dobry, to finish wszystko popsuł. Zaka Panama to rum nie dla mnie albo ja nie miałem dnia. Polecam jednak spróbować, aby wyrobić sobie własne zdanie. Myślę, że to jest fajna pozycja, która będzie bardzo dobra w koktajlu, który przykryje ów pikantność, a wydobędzie słodkość.
Autor: Rafał Stanowski