Kilka słów o degustowanym trunku:
Whisky Mannochmore 25 Year Old weszła w skład serii Diageo Special Releases z roku 2016. Pierwsza seria ukazała się w roku 2001 i od tej pory co roku Diageo wypuszcza serię wyselekcjonowanych-limitowanych edycji, przeważnie cask strenght whisky z należących do nich destylarni.
Destylarnia Mannochmore znajduje się niedaleko miasta Elgin. Powstało w latach 70., czyli na destylarnię możemy powiedzieć, że jest dość młoda. Destyluje się tu whisky single malt na potrzeby „blendów”.
Mannochmore 25 Year Old Diageo Special Releases 2016 została zestawiona z whisky słodowej uzyskanej w roku 1990, która dojrzewała w czterech różnych beczkach: American oak and European oak vergin casks, 1st fill ex-bourbon American oak barrels i ex-sherry oak butts. Łącznie powstało 3945 butelek, o mocy 53,4%.
Nota degustacyjna:
NOS: Słodki, intensywny, rodzynki, winogron, rodzynki, miód, wanilia, morela, dębina, sherry, pomarańcza, limonka, zielone jabłko, karmel, gorzka czekolada.
SMAK: Słodki, intensywny, suszone owoce jak rodzynki, morela czy daktyle, gorzka czekolada, pomarańcza, imbir, miód, karmel, przyprawy kolonialne.
FINISH: Intensywny, dębina, biała czekolada, pomarańcza, imbir, gałka muszkatołowa, biały pieprz.
ABV: 53,4%
WIEK: 25-letnia.
REGION: Speyside / Szkocja.
Subiektywnie ode mnie:
Zapach jest mocno intensywny i przyjemny dla nosa. Na start jest dużo słodycz, z której wyłania się winogron, rodzynki, miód, wanilia, wino, dębina. Po chwili w kieliszku pojawia się zielone jabłuszko, pomarańcza, limonka, karmel, gorzka czekolada. Jedno jest pewne, z każdym zbliżeniem nosa do kieliszka będzie coś nowego.
Na języku whisky jest przyjemna, słodka i intensywna. Na pierwszym planie pojawiają się suszone owoce, gorzka czekolada i pomarańcze. Następnie dochodzi imbir, miód, karmel, limonka i przypraw kolonialne jako kontra do słodyczy.
Finish choć na starcie intensywny, jest średnio długi. Tu głównie pierwsze skrzypce gra dębina, biała czekolada, pomarańcza i imbir.
Całość jest naprawdę przyjemna w odbiorze od początku do końca. Moc alkoholu jest nie wyczuwalna, a do tego intensywność trunku pozytywnie zaskakuje. To jeden z tych pozycji, gdzie wystarczy nie wiele w kieliszku, aby się długo jedną porcją delektować, ze względu na złożoność, jaką otrzymują zmysły. Naprawdę warto jej spróbować z mojej perspektywy, jeśli tylko będzie możliwość.
Dziękuję za przeczytanie mojej recenzji i noty smakowej. Jeśli Ci się podobała, proszę zaglądaj tu częściej lub na FB czy Instagramie.
Autor: Rafał Stanowski