Kilka słów o degustowanym trunku: Ardbeg Grooves
Jak co roku w czerwcu, podczas festiwalu Feis Ile, odbywa się Ardbeg Day. Na tę okazję jest zawsze szykowana specjalna edycja whisky. Powstaje w dwóch wersjach.
Pierwsza, z mocą beczki, przeznaczona jest dla członków komitetu Ardbega; ukazuje się wcześniej i w niższej cenie. Jednak prawo pierwokupu mają tylko członkowie komitetu Ardbega. W tym roku do Polski trafiło 12 butelek, z czego 8 znalazło w kilka minut swoich nabywców, 4 pozostały w warszawskiej ambasadzie Ardbega.
Druga ma swoją premierę podczas wspomnianego festiwalu. Whisky ma wtedy moc 46% i jest niestety droższa. Do Polski z tej edycji trafiło około 250 butelek. Cena początkowa wynosiła w okolicach 500 zł, jednak bardzo szybko poszybowała do kwoty 700 zł.
Sama whisky to limitowana edycja. Nie uzyskałem informacji, ile dokładnie powstało butelek, jednak do złożenia obydwu edycji użyto łącznie 120 beczek. W beczkach, zanim zaczęła dojrzewać whisky, leżakowało czerwone wino. Czas maturacji wynosił od 8 do 12 lat. Powstała whisky nie jest filtrowana na zimno i zachowuje naturalny kolor.
Teraz zajmijmy się samą nazwą. Pomarańczowo-żółty napis „Grooves” od razu rzuca się w oczy. Podczas degustacji od ambasadora Ardbega, Jakuba Grabowskiego, usłyszałem trzy nawiązania do tej nazwy. Pierwszy, i oficjalnie podawany, to styl muzyczny, który rozwinął się w latach 60. i pierwszy raz oficjalnie pojawił w roku 1969 na festiwalu Woodstock. Drugie odniesienie „Grooves” to rowki na płytach winylowych.
Trzecie – rowki, które powstają w środku beczki po jej wypaleniu.
Nota smakowa:
WZROK:
NOS: Słodka, torf, sól morska, czerwone wino, wędzona papryka, aronia, czarna porze, pomarańcza, grapefruit, smoła, cynamon
SMAK: Słodki, miód, wanilia, czerwone wina, pieprz, imbir, pomarańcza, sól, torf
FINISH: Słodki torf, sól morska, pieprz, czerwone wino
ABV: 46%
WIEK: 8-12 lat
REGION: Islay / Szkocja
Subiektywnie ode mnie:
Szkoda, że Ardbeg Day już drugi raz nie odbył się w Polsce. Zawsze ceniłem te imprezy. Były organizowane z gustem, smakiem i stylem. I, jak by nie patrzeć, po odniesieniu się do stylu muzycznego, mogłaby to być naprawdę oryginalna impreza.
Miałem okazję spróbować Ardbega Grooves podczas degustacji we wrocławskim Domu Whisky. Degustacja była bardzo udana. Czytałem opinie, że to jedna z najlepszych edycji z okazji Ardbeg Day. Moje zdanie jest takie, że whisky nie jest zła, przyjemnie ujawnia się w niej smak i aromat czerwonego wina, jednak finish jest dość krótki. Oczywiście występuje wiele typowych dla Ardbega aromatów i smaków. Ciężko mi się do niej w 100% odnieść, przed degustacją spróbowałem całego podstawowego portfolio whisky z destylarni z wyspy Islay. Mój język zdążył się rozgrzać i przyzwyczaić do stylu Ardbega.
Ogólnie to dobra whisky, jednak nie powali na kolana. W cenie poniżej 700 zł na pewno znajdziemy lepsze pozycje, jak choćby Ardbeg Corryvreckan czy Uigeadail.
W porównanie do innych edycji festiwalowych moim zdaniem lepsza jest tylko Dark Cove.
Cena: 450-700 zł
Autor: Rafał Stanowski