Kilka słów o degustowanym trunku: The Glenlivet Code
The Glenlivet Code to już trzecia edycja inspirowana brytyjskimi „łamaczami kodów” od destylarni Glenlivet. Jak wprzypadku wersji Alpha ia i Cpiher, mamy tu podobny scenariusz. Zacznijmy od informacji na stronie producenta. Mówią nam bardzo niewiele. Brak podanej noty smakowej, informacji o wieku dojrzewania, rodzajach beczek, jakie zostały użyte. Dosłownie wszystko jest „unknown”, czyli „nie znane/nie podane”. Nawet samą butelkę pokryto czarną powłoką, aby nie było widać koloru whisky. Jedyne, co wiem, to że whisky ma 48% i ile trzeba za nią zapłacić. Należy zwrócić uwagę na jedną jeszcze rzecz, mianowicie: producent na butelce umieścił kod, który po zeskanowaniu przenosi nas do aplikacji, dzięki której możemy tenże kod złamać. Sprawdzimy tam, w ilu procentach nasze doznania aromatyczno-smakowe sprawdziły się z oficjalną notą degustacyjną.
Nota smakowa:
WZROK: Ciemnozłota.
NOS: Słodka, sherry, pomarańcze, rodzynki, suszona figa, lekko dymna, miód, wanilia, czerwone owoce.
SMAK: Słodki, miód, wanilia, toffi, sherry, pomarańcza, rodzynki, ananas, lekko pieprzna.
FINISH: Słodka, czerwone owoce, sherry, zioła, miód, wanilia, toffi, dębina.
ABV: 48%
WIEK: Bez określenia wieku/ NAS.
REGION: Speyside /Szkocja
Subiektywnie ode mnie:
Po, średnio moim zdaniem udanej, edycji Cipher, edycja Code zachwyca od samego początku. Przyjemny zapach w nosie, wszystko zbalansowane, co przekłada się również na smak. Finisz odpowiednio przyjemny, rozgrzewający. Byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Jednak to, co najbardziej w tej serii się podoba, to jednak ta niewiadoma, co możemy dostać w butelce. Patrząc na cenę, można wysnuć teorię, że są tam raczej starsze destylaty. Zabawa aplikacją może przynieść sporo frajdy, podczas odkrywania zawartości butelki. Zarówno w tym przypadku, jak i w przypadku cihper, uważam, że to fajna pozycja, aby spotkać się w gronie znajomych, degustować i ostatecznie sprawdzić, kto był „bliżej prawdy”.
Cena: 450-550 zł
Autor: Rafał Stanowski