W czwartek 20 lipca miałem okazje uczestniczyć w degustacji rumu „World’s End”, która odbyła się wrocławskiej galerii alkoholi Barber&Barrel House BlackBeard. Sam salon robi ogromne wrażenie, a jak wygląda, możecie sprawdzić na jednym z moich filmików: klik.
Zanim degustacja zaczęła się, każdy z uczestników otrzymał wellcome drinka w postaci pysznego i orzeźwiającego Dark’N’Stormy. Do tego można było podziwiać pełne półki rumów, whisky i innych alkoholi. Uwagę na pewno przyciągął ogromny stół degustacyjny, na którym oprócz rumu, kieliszków degustacyjnych znalazła się patera z różnymi „aromatami i smakami”. Polecam zobaczyć, krótki filmik, który wykonałem przed degustacją: klik.
Degustacja rozpoczęła się punktualnie o 19:00. Patryk Kozyra, który jest brand ambasadorem Rum Love Festiwal, opowiedział nam podczas swojej prelekcji skąd wzięła się nazwa rum, z czego jest wytwarzany i na jakie style się dzieli. Największą ciekawostką było dla mnie to, że w świecie alkoholi uzyskiwanych z trzciny cukrowej można wyróżnić ponad 5000 różnych aromatów i smaków. Kolejną rzeczą, która zrobiła na mnie wrażenie, to przygotowane słoiczki z aromatami: trzciny cukrowej, melasy, drożdży, sfermentowanej melasy, dębiny i świeżo wydestylowanego spirytusu. A to wszystko po to, aby goście mogli organoleptycznie przejść każdy z elementów produkcji rumu.
„World’s End” to rum typu Dark Spiced, czyli dodatkowo „doprawiany” przyprawami pochodzący z Belgii. Jego twórcą jest Lester Schutters (podczas Rum Love Festiwal miałem okazje zamienić z nim kilka słów: klik). Sama nazwa „World’s End” nawiązuje do historii marynarzy, którzy pływali w nieznane na „koniec świata” i odkryli ten alkohol gdzieś na południowych wyspach, zwanych dziś Karaibami. „World’s End” to mieszanka 3-letniego rum z Barbadosu oraz 5-letniego z Trynidadu połączona ze specjalną mieszanką ziół i owoców przygotowanych przez autora. Polska premiera odbyła się podczas Rum Love Festiwal, a na świecie jest on dostępny mniej więcej od 2 lat.
W trakcie degustacji była okazja do spróbowania 2 składowych rumu, a potem finalny efekt prac Lestera. Bardzo ciekawym elementem była wspomniana tu wcześniej patera z „aromatami i smakami”. Dzięki niej można było porównać smaki i aromaty rumu z owocami i przyprawami m.in. laski wanilii, suszonego banana, trawę cytrynową, czerwoną porzeczkę, borówki, kokos, karmel czy imbir. Bardzo ciekawe doświadczanie, gdyż można było skonfrontować nasze odczucia z naturalnymi zapachami.
World’s End nota smakowa:
Wzrok: Czarny
Zapach: Słodki, trzcina cukrowa, porzeczka, wanilia, czekolada, borówka, cytrusy, trawa cytrynowa
Smak: Słodki, kokos, pomarańcza, mango, banan, imbir, miód.
Finish: Słodki, wanilia, czekolada, kawa, pomarańcza, banan, imbir, cynamon.
Moc: 43%
Podsumowanie: Bardzo aromatyczny i przyjemny rum, duża paleta słodkich nut. Pije się go przyjemnie, jednak moim zdaniem ciężko by było wypić go więcej niż 2-3 kieliszki. Jak dla mnie jest to idealny rum do drinków i tak samo reklamuje go producent.
Ogólne wrażenie!
BlackBeard jest miejscem, które robi bardzo dobre wrażenie. Dużo przestrzeni, wszystko urządzone elegancko. Moje uznanie dla organizatorów, gdyż całą degustację, tak naprawdę można było zamknąć w 3 zdaniach o „World’s End”. A tu miła niespodzianka w postaci ciekawej prelekcji, podczas której była możliwość organoleptycznego doświadczenia kolejnych etapów produkcji rumu. No i cudnie wyglądająca patera z owocami i przyprawami, które umożliwiły porównanie poszczególnych aromatów i smaków występujących w rumach. To, co jeszcze uważam za plus to możliwość spróbowania składowych rumów osobno. Była to jedna z lepiej zorganizowanych degustacji, na jakich byłem. Kawał dobrej roboty i już czekam na kolejne degustacje.