Witam,
w dniach 23-24 lipca uczestniczyłem w festiwalu „Kocham Bąble” we Wrocławiu. To dwudniowe wydarzenie było poświęcone tematyce win musujących. Cena biletu na tą imprezę kształtowała się w przedziale 150-200 zł. Można też było nabyć bilet vipowski w kwocie 600 zł. W cenie biletu był kieliszek degustacyjny oraz tzw „bąble” czyli waluta, którą wymieniało się na wybrane przez siebie wina musujące. W cenie biletu za 150 zł było 12 „bąbli”, a za 200 zł 20. „Kocham Bąble” to mój pierwszy festiwal na którym wszystkie pozycje były płatne. Oczywiście walutę można była dokupić. Czas trwania festiwalu był dość długi, gdyż każdego dnia trwał od 10 do 23. A teraz czas na moją subiektywną relacje!
Na festiwal dotarłem w piątek około godziny 17:30. Przy kasie otrzymałem bilet, kieliszek degustacyjne i torbę reklamową. Szkoda, że kieliszki nie miały loga festiwalu ale za to na smyczy była przewiązka materiałowa z logiem festiwalu. Muszę przyznać,że to dość oryginalny pomysł, który przypadł mi do gustu. W torbie znalazł się cennik dostępnych win musujących i zniżki na usługi firm współpracujących z festiwalem. Po szybkim rozeznaniu w festiwalowych stoiskach, napełniłem kieliszek winem musującym, a następnie udałem się w godzinny rejs łodzią motorową po Odrze.Sternikowi z firmy Bombram Marine, który obsługiwała łódź motorową dziękuje za miłą atmosferę i ciekawe informacje na temat Wrocławia.
Po zakończeniu rejsu udałem się poznawać kolejne festiwalowe bąble. Sam teren festiwalu był otwarty, więc bez problemu ludzie, którzy nie byli uczestnikami festiwalu mogli wejść na jego teren. Nie było żadnych opasek festiwalowych wyróżniających uczestników. Jak się okazało był to efekt niskiej sprzedaży biletów. Drugiego dnia festiwalu organizatorzy ogłosili, że wstęp jest wolny jedynie trzeba zakupić „bąble”. Myślę, że to trochę nie fair w stosunku do osób, które kupiły wcześniej bilet. Rozumiem też motywacje organizatorów, którzy chcieli w ten sposób podnieść frekwencję i przekonać do skorzystania z oferty festiwalowej oraz spróbowania win musujących. Podczas festiwalu, odbył się konkurs na najlepszego drinka na bazie wina musującego oraz Blind Tasting Ladies Choice. W tym drugim konkursie grono kobie decydowało w ślepo, które wino musujące najbardziej przypadł im do gustu. Popołudniami pierwszego i drugiego dnia odbywały się seminaria w których niestety nie mogłem uczestniczyć z powodu pracy zawodowej. Podczas festiwalu były zorganizowane również dwie wystawne kolacje połączone z degustacją win musujących. Z tej oferty także nie skorzystałem, gdyż wydawało mi się zwyczajnie za drogo. Jak dowiedziałem się po fakcie, o renomie restauracji i cenie poszczególnych serwowanych win musujących ( np. 2000 zł za butelkę) zrozumiałem, że te kolacje były cenową okazją. Myślę, że przy następnej edycji to nadrobię i skuszę się na taką formę degustacji. Na uznanie zasługuje muzyczna oprawa klubu Cherry. Pierwszego i drugiego dnia festiwalu DJ idealnie dobierał muzykę. Również sobotnia oprawa jest warta wspomnienia. Na brzegu Mariny odbył się „Cocktail Party, Open Air by Cherry Club”, gdzie muzykę klubową muzykę wsparła wokalem Katarzyna Malenda. Można było zjeść sushi serwowane przez restauracje „Szajnochy 11” i spróbować drinków serwowanych przez barmanów klubu Cherry. Wszystko działo się w połączone z super wizualizacją. Pierwszego jak i drugiego dnia były również rozdawane wejściówki do klubu Cherry na after party.
Pora przejść do stanowisk i samych „bąbli”. Muszę przyznać, że poczułem się trochę rozczarowany, gdyż podczas festiwalu dowiedziałem się, że była możliwość spróbowania około 130 różnych win musujących. Liczba imponująca i zapowiadało się ciekawie. Jak się okazało większość stanowisk była obsługiwana przez ludzi nie mających większej wiedzy na temat win musujących. Na festiwalu można było spotkać przedstawicieli jedynie trzech firm: MIVINO, GAZELO WINES i VINI E AFFINI. Firmy te miały w swoich ofertach wina musujące z Włoch: Presseco, Spumante, Asti i Moscato oraz Cavy z Hiszpanii. Sama nazwa pomimo podobnego brzmienia do słowa kawa, nie ma nic z nią wspólnego. Cava to hiszpańskie określenie na wino musujące. Zrezygnowałem z degustacji szampanów francuskich, gdyż żaden z przedstawicieli firm importujących nie pojawił się. Dlaczego tak? Ponieważ festiwal, jest po to aby się dowiedzieć o produktach oferowanych przez firmy. Obsługa wiedziała najczęściej tylko tyle ile dana pozycja kosztuje, lub czy bąbel jest wytrawny czy nie. Dla mnie to było zdecydowanie za mało.
Pokrótce chciałbym opisać odwiedzone przez mnie stanowiska. Pierwszym stanowiskiem o którym chciałbym wspomnieć to VINI E AFFINI. Osoba reprezentująca ten sklep zaskoczyła mnie ogromną wiedzą na temat każdego wina, dokładnego składu i informacji na temat tego czego można się spodziewać po trunku. Oczywiście chciałbym tu podziękować za poświęcony mi czas.
Kolejne stanowisko to firma MIVINO. Na stanowisku bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie aura wytworzona przez właścicieli. Do oferowanych bąbli częstowali przekąskami dopęłniajacymi smak wina. Doskonale znali oni swoje produkty i co jest dla mnie najważniejsze do podkreślenia, że w swoje ofercie mają wina tylko z małych winnic. Dzięki temu oferują wina w dobrej jakości i przystępnej cenie. Moim zdaniem warto sprawdzić ich ofertę. Ostatnie stanowisko na którym spędziłem dużo czasu to stanowisko firmy Gazzelo. Są oni wyłącznym importerem produktów firm Masottina i Astoria. Astoria była w tym roku jednym ze sponsorów Tour de Pologne. Z informacji uzyskanych od wystawców wynikało,że wina musujące firmy Masottina są jednymi z najczęściej nagradzanych prosecco. A Produkty firmy Astoria zaskoczyły mnie swoja niepowtarzalnością. Jako jedyni posiadają bio prosecco potwierdzone certyfikatem. Również posiadaj wino musujące dedykowane sushi czy linie „bąbli” do klubów w ciekawej szacie graficznej. Było to stanowisko z największą ilością produktów do wyboru na festiwalu. A sama obsługa służyła fachową wiedzą.
Podczas festiwalu spróbowałem łącznie 23 różne wina musujące. Chciałbym się podzielić kilkoma pozycjami, które uważam, że są warte spróbowania.
Peter Lehmann Black Queen
Na pewno odkryciem numer jedne było dla mnie wino musujące z Australii. Peter Lehmann Black Queen to czerwone wytrawne wino musujące o mocy 14%. Dominującą nutą zapachowa i smakową jest tu jeżyna, porzeczka z nutą śliwki.
Astoria Sushi Sparkling Wine
Kolejnym odkryciem to wino musujące dedykowane pod sushi czyli Astoria Sushi Sparkling Wine. Jest to wytrawne wino o mocy 11,5%. W zapachu słodycz, jabłka, gruszki, cytrusy. W smaku słodko-kwaśny, zielone jabłka, gruszki, cytrusy. Finish kwaśny z nutami jabłek i cytrusów. Jako że produkt jest dedykowany sushi, to spróbowałem tego połączenia. I muszę przyznać swoje pozytywne zaskoczenie, wino w smaku zmienia się z kwaśnego w słodkie. Więcej o tym produkcie można poczytać tutaj: http://gazelowines.pl/produkt/sushi-sparkling-wine-gas010/
Astoria „Gaggiandre” DOC Treviso Sparkling Organic Prosecco
Będą przy firmie Astoria jeszcze jedne pozycja przypadła mi do gustu to: „Gaggiandre” DOC Treviso Sparkling Organic Prosecco. Jest to certyfikowane wytrawne organiczne wino o mocy 11,5%. W zapachu wytrawne, mało intensywne z nutami zielonego jabłka i gruszki. W smaku słodko-kwaśne z nutami brzoskwini, gruszki, jabłka, cytrusów. Finish jest wytrawno-kwaskowaty z jabłkami i cytrusami. Więcej o tym produkcie można poczytać tutaj:http://gazelowines.pl/produkt/gaggiandre-doc-treviso-sparkling-organic-prosecco-gas023/
Masottina LE RIVE DI OGLIANO
Jednym z lepszych prosecco jakie miałem okazje pić to na pewno Masottina LE RIVE DI OGLIANO o mocy 11,5%. W zapachu słodkie, orzeźwiające o zapachu cytrusów, jabłek. W smaku słodkie jednak po chwili wytrawne, wyczuwalne smaki gruszki, jabłka, brzoskwini, cytrusów. W finishu wytrawno-kwaskowate z nutami jabłek. Więcej o tym produkcie można poczytać tutaj: http://gazelowines.pl/produkt/le-rive-di-ogliano-gma001/
Naveran Brutissime
Kolejnym winem musującym, które mogę polecić to cava Naveran Brutissime. Jest to hiszpańskie wytrawne wino musujące o zawartości alkoholu 12,5%. W zapachu słodkie, cytrusy, jabłka, brzoskwinie i gruszki. W smaku słodko-wytrawny, jabłka, cytrusy, lekko kwaskowaty. W finishu wytrawno-kwaskowaty z jabłkami i cytrusami. Bardzo orzeźwiający. Więcej o tym produkcie można poczytać tutaj: http://mivino.pl/katalog/wina/brutissime/
Dibon Brut Reserve
Drugą pozycją hiszpańskiej cavy, która moim zdaniem jest warta uwagi to Dibon Brut Reserve. To wytrawne wino musujące o mocy 11,5%. W zapachu słodkie, cytrusowe, z nutami jabłek i gruszki. W smaku wytrawne, orzeźwiające, jabłka, cytrusy, gruszki. W finishu wytrawne, cytrusy, lekko kwaskowate. Idealnie komponowało się z zielonymi oliwkami, które były na stoisku. Więcej o tym produkcie można poczytać tutaj: http://mivino.pl/katalog/wina/dibon/
Jole
Jole to różowe prosecco o mocy 11,5%. Wino musujące ma ładny różowy kolor, a w zapachu czuć dużo czerwonych owoców, rodzynki, czereśnie i truskawki. W smaku orzeźwiające, słodko-wytrawne z nutami truskawek, czereśni. Finish wytrawny z czerwonymi owocami, głównie truskawka i czereśnia. Idealne na upalny dzień. Więcej o tym produkcie można poczytać tutaj: http://mivino.pl/katalog/wina/jole/
Astoria Fashion Victim Moscato Rose
Na festiwalu były również do spróbowania słodkie wina musujące muscato. W konkursie Blind Tasting Ladies Choice w tej kategorii wygrało Fashion Victim Moscato Rose, które i też przypadło mi do gustu. Jest to różowe wino musujące o mocy 7,5%. W zapachu wyczuwalna kwaskowatość, czerwone owoce, truskawka, brzoskwinia, rodzynki. W smaku słodkie, lekko kwaskowate z nutami truskawek, porzeczek, brzoskwini. W finishu słodkie z nutami truskawek i porzeczek. Więcej o tym produkcie można poczytać tutaj: http://gazelowines.pl/produkt/fashion-victim-moscato-rose-gas020/
G.D. Vajra Moscato D’Asti 2015
Kolejne muscato, które ze względu na swoje walory smakowe jest jednym z moich odkryć czyli G.D. Vajra Moscato D’Asti 2015. Jest to wino musujące z Włoch o zawartości alkoholu 5,5%. W zapachu słodkie, pomarańcza, rodzynki, brzoskwinie, jabłka, cytrusy. W smaku słodkie, truskawki, maliny, brzoskwinie, rodzynki. Finish również słodki z nutami truskawki, jabłka i pomarańczy. Idealne dla kobiet i ciepłe dni.
Fattoria Moretto Semprebon
Ciekawym winem musującym okazał się czerwone spumante Fattoria Moretto o mocy 10,5%. W zapachu wytrawne, wyczuwalne jeżyny, i porzeczki. W smaku wytrawne, jeżyny, porzeczka, biszkopt, rodzynki. Wytrawny finish z nutami jeżyn.
Za desing butelek muszę pochwalić austryjacką firmę Schlumberg.
Podsumowując:
Sam festiwal był dla mnie okazją do poczytania na temat win musujących i sprawdzenia w praktyce zdobytej wiedzy.. Ze swojej strony mogę polecić poniższy artykuł na wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Szampan. Dzięki samemu festiwalowi poznałem wiele ciekawych osób, w tym wystawców. Od nich dowiedziałem się sporo informacji na temat poszczególnych trunków, nie mówiąc już o ilości nazw szczepów win jakie usłyszałem. Ciekawym dla mnie doświadczeniem było to, że tak naprawdę istnieje ścieżka rozwoju w degustacji win musujących. Dobrze swoją drogę zacząć od muscato i prosecco następnie pójść w kierunku hiszpańskiej cavy, aby dojrzeć do francuskich szampanów. W praktyce usłyszałem wiele informacji na temat różnic w produkcji, sposobie degustacji czy poradę jak prawidłowo zabezpieczyć butelkę. Przekonałem się, że wino musujące może być doskonałym trunkiem do picie na co dzień. Co do samej organizacji muszę pochwalić pracę jaką włożyli organizatorzy w przygotowanie festiwalu. Naprawdę wszystko było super! Szkoda tylko,że nie było to widoczne w frekwencje uczestników. Moim zdaniem mogło to wynikać z braku znajomości tematu win musujących w naszym kraju. Jeśli organizatorzy popracują nad edukacją ludzi w tym temacie, to myślę że Wrocław w przyszłym roku stanie się znów stolicą win musujących. Sam festiwal ma ogromny potencjał i myślę że w przyszłym roku będzie naprawdę super.
Dziękuje wszystkim za wspaniałą atmosferę i mile spędzony czas!
Do zobaczenia na następnym festiwalu!
Autor: Rafał Stanowski