W dniu 18 maja miałem przyjemność poprowadzić w Incognito Cocktail Bar przy placu Solnym 11 we Wrocławiu moją kolejną autorską degustację pt. „Czy whisky można pytać o wiek?”. Pomysłem do organizacji tej degustacji były dwa powody: pierwszy to obiegowa opinia, że im starsza whisky, tym lepsza i drugi, czyli trend wśród producentów whisky, że wiek nie ma wpływ na jakość whisky. Postanowiłem to sprawdzić, wybierając trzy whisky, które łatwo kupić, a spełniały kryterium: edycji z wiekowym oznaczeniem została zastąpiona edycją bez oznaczenia wiekowego. Mój wybór padł na: Grant’s 12-letniego, Grant’s Select Reserve, Glenlivet 12-letniego, Glenlivet Founder’s Reserve, Talisker 10-letnieo i Talisker Skye.
Całe spotkanie było podzielone na dwie części. Pierwsza była wstępem do degustacji, gdzie postarałem się przybliżyć historię whisky. W drugiej część, która składała się z krótkiego wstępu o sposobie degustacji, przeszliśmy do podzielonej na 3 rundy degustacji whisky, a całość uświetniły dania przygotowane przez zespół Incognito.
W pierwszej rundzie spotkały się Grant’s 12-letni i Grant’s Select Reserve, a do tego został zaserwowany tatar z cielęciny z solą cytrynową, jajem przepiórczym i pieprzem marynowanym. Tu publiczność większością opowiedziała siła się za wersją 12-letnią w ilości głosów 14 do 7. W sumie ten wynik mnie nie zaskoczył, gdyż sam preferuje wersje 12-letnią.
W drugiej rundzie spotkały się Glenlivet 12-letni i Glenlivet Founder’s Reserve, a do tego danie główne eskalopki cielęce z jadalnymi kwiatami w sosie z miodu wrzosowego. Tu tak naprawdę spodziewałem się, że z kretesem wygra wersja 12-letnia, jednak publiczność miała trochę inne zdanie, gdyż ilość głosów rozchodziła się 11 do 10 dla wersji 12-letniej – mojego faworyta.
W trzeciej rundzie spotkały się Talisker 10-letni i Talisker Skye, a do nich były zaserwowane specjalnie przygotowane przez manfacture czekolady w Trzebnicy praliny z serem pleśniowym i solonym karmelem. Tu publiczność, była najbardziej bym powiedział „zmieszana”. Kilka osób chciało się nawet wstrzymać od głosowania, gdyż obydwie whisky tak samo dobrze smakowały, a nawet niektórzy twierdzili, że są praktycznie identyczne. Jednak jakąś decyzję trzeba było podjąć i ilością głosów 11 do 10 wygrała Talisker Skye.
Zatem, czy whisky wypada pytać o wiek? Publiczność stwierdziła, że jednak warto, gdyż wygrały dwie whisky z określeniem wiekowym. Ja o ile nie jestem zaskoczony wynikiem pierwszej rundy, to runda druga i trzecia były dla mnie dość dużym zakończeniem, gdyż głosy rozeszły się praktycznie po równo. Co oznacza, że jakość smaku została utrzymana dla początkującej osoby w świecie whisky. Może to być tylko dobry znak, że whisky bez oznaczenia wiekowego idą w dobrym kierunku. Jednak ja chyba wolę widzieć oznaczenie wiekowe na butelce.
Wszystkim uczestnikom degustacji dziękuje za mile spędzony czas. Ekipie Incognito za wspaniałą oprawę i przepyszne dania – publiczność była nimi oczarowana.
Oczywiście, że whisky warto pytać o wiek, choć nie zawsze jest on wyznacznikiem, który powinniśmy brać pod uwagę przy wyborze trunku. Wracając do degustacji to świetnie dobrane menu pod konkretne etapy degustacji, jednak ostatni werdykt trochę mnie zaskoczył. Sam preferuję 10-letni Talisker i znacznie bardziej wolę od Talisker Skye 😉 Pozdrawiam!
Dopiero po ostatnim głosowaniu sam dostałem liste, co gdzie jest. I muszę przyznać, że sam byłem zaskoczony werdytkem II i III rundy.