Wolf Distillery w 2017 roku planuje znacznie poszerzyć wachlarz oferowanych trunków. Na początku roku miałem przyjemność dostać zestaw próbek do spróbowania. Swoimi efektami podzieliłem się na FB. Postanowiłem teraz wszytkie noty zebrać w jedno miejsce. A nowości Wolfa wypatrujcie na festiwalach whisky w Polsce!
#Podążaj_za_Wilkiem część pierwsza! (1/8)
Na pierwszą degustację postanowiłem wybrać new-make uzyskany z mieszanki ręcznie śrutowanego jęczmienia z dodatkiem słodu jęczmiennego. Dwukrotnie destylowany i rozcieńczony do mocy 61%!
Zapach: Słodki, intensywny, lekko drażniący, po chwili ujawniają się nuty słodkiego zagęszczonego mleka, zioł (liść laurowy), skórka z chleba, lekko alkoholowa.
Smak Słodki, słodkie mleko, winogron, nuta ziołowa (liść laurowy, tymianek), mleczna czekolada, lekko pieprzna/pikantna.
Finish: Słodki, mleko, lekko ziołowy.
Jak na 61% to bardzo przyjemny alkohol, słodki, intensywny, nienarzucający się. Dobrze się go pije. Teraz tylko czekać, jaki będzie efekt po wyciągnięciu go z beczki.A zapowiada się bardzo dobrze!
#Podążaj_za_Wilkiem część druga! (2/8)
Na drugą degustację wybór padł na okowitę żytnią uzyskany z mieszanki ręcznie mielonego żyta z dodatkiem słodu jęczmiennego. Dwukrotnie destylowany bez uprzedniej filtracji i rozcieńczony do mocy 45%!
Zapach: Słodki, przyjemny, surówka żytnia, zioła (rozmaryn) rodzynki, śliwka
Smak Słodki, delikatny, rodzynki zioła, cukier pudrowy, gruszka, mirabelka.
Finish: Słodki, ziołowy, lekko wytrawny.
Szczerze jestem zaskoczony możliwościami żyta. Taką okowitę to bym mógł z czystym sumieniem podać moim gościom w domu. Sam trunek jest przyjemny, aromatyczny, dobrze się go pije. Pozytywnym zaskoczeniem jest dla mnie zapach i smak rodzynek!
#Podążaj_za_Wilkiem część trzecia! (3/8)
Trzecia odsłona z sampli, to brandy śliwkowe o mocy 59%. Destylat został uzyskany z dwukrotnej destylacji wina śliwkowego uzyskanego ze śliwki węgierki z pestką na dzikich drożdżach. Następnie przez niecały rok dojrzewał w beczce z dębu amerykańskiego (trzecie napełnienie).
Zapach: Ostry, alkoholowy, śliwka, lekko ziołowy, trochę miodu i wanilii, drożdże
Smak: Słodko-ostry, śliwka, jabłko gruszka, miód, wanilia.
Finish: Słodki, śliwka, zioła, dębina, rozgrzewający, orzechy.
Wersja w mocy beczki jest moim zdaniem trudna do picia, zapach ostry, trochę alkoholowy z dużym udziałem śliwki. Na języku jest już delikatniej, pojawia się zapach jabłka, gruszki. Finish jest trochę zdominowany przez śliwkę i dębinę. Ogólnie w odbiorze jest to ciężki trunek. Jednak po dodaniu wody, wszystko łagodnieje a w finishu pojawia się bardzo przyjemny posmak orzechów. W mocy 35-40% jest to dość przyjemny trunek.
#Podążaj_za_Wilkiem część czwarta! (4/8)
Czwarta odsłona, to brandy winogronowe o mocy 59%. Destylat został uzyskany z dwukrotnej destylacji wina wingoronowego uzyskanego z dzikich winogron na dzikich drożdżach. Następnie przez niecały rok dojrzewał w beczce z węgierskiego dębu.
Zapach: Słodki, winogrona, czasami pojawiają się drożdże, trochę miodu, rodzynki, trochę tanin.
Smak: Słodki, winogron, rodzynki, miód, przyprawy, kardamon, imbir.
Finish: Słodki, winogron, lekko alkoholowy.
Brandy winogronowe to na pewno dużo bardziej udany produkt niż brandy śliwkowe. W zapachu nie czuć alkoholu, a jedynie winogrona, rodzynki, gdzieniegdzie drożdże, miód i trochę tanin. W smaku nie czuć dużej mocy trunku, a daje winogron i rodzynki z nutą kardamonu dominują. Finish przyjemny, mimo że lekko alkoholowy. Ogólnie bardzo dobry alkohol. Jestem jak najbardziej na tak!
#Podążaj_za_Wilkiem część piąta! (5/8)
Przy piątej degustacji wziąłem na celownik wziąłem whiskey dojrzewający w beczkach po Reycornie o mocy 59%. Jest to single grain dwukrotnie destylowany z jęczmień połączonego ze słodem jęczmiennym. Dojrzewał 3 lata w beczkach o pojemności 30 litrów. Oczywiście niefiltrowana na zimno i z naturalnym kolorem.
Zapach: Słodki, drożdże, surówka żytnia, miód, wanilia, winogron, rodzynki, brzoskwinia, lekko ostra.
Smak: Słodki, miód, wanilia, rodzynki, czekolada, orzechy, jabłka, gruszka, cytrusy, lekko pikantna
Finish: Słodki, jabłka, rodzynki, lekko pikantna, lekko alkoholowa.
Ogólnie rzecz biorąc, pierwsze odczucia były straszne, duże nut alkoholowych i drożdży. Jednak gdy pozwoliłem im ulecieć, wtedy wilk objawił się w pełnej okrasie. Przyjemnie słodki miodowy zapach z dodatkiem winogron, rodzynek i miodu się objawił. Na języku przyjemnie, słodko, winogron, rodzynki, jabłka czekolada. W finishu słodko, miód, jabłka rodzynki i trochę pikantności wraz z lekką nutą alkoholową. Jednak po 2-3 łyku, brak pokrycia znika. Bardzo dobry produkt, jednak przed wypiciem moim zdaniem wymaga odczekania tak z 10-15 min. Wypicie za szybko może spowodować, że nam nie będzie smakować. Jednak jak to bywa z wilkiem, nie od razu się ujawnia!
#Podążaj_za_Wilkiem część szósta! (6/8)
Szósta pozycja to Wolf Whiskey Single grain ex Muscate o mocy 59%. Jest to single grain dwukrotnie destylowany z jęczmień połączonego ze słodem jęczmiennym. Dojrzewał przez 3 lata w beczce z polskiego dębu, która była starzona słodkim winem muscatel. Oczywiście niefiltrowana na zimno i z naturalnym kolorem.
Zapach: Słodki, na zmianę z ostrą nutą alkoholową, słodkie wino, śliwka, trochę wanilii, jabłko, a nawet szarlotka na ciepło, krówki.
Smak: Słodki, jabłko, szarlotka, pieprz cayenne, miód, wanilia, cukier puder, gruszka, cynamon, imbir, kremowa, śliwka, toffi.
Finish: Słodki, jabłko, gruszka, dębina, wytrawny, lekko pikantny, rozgrzewający.
Bardzo udany finish! Ze względu na dużą moc alkoholu, trzeba dać chwilę, aby pooddychał. A po tej chwili wyłaniają się słodkie, przyjemne zapachy, w tym ten, który urzekł mnie najbardziej, czyli szarlotki na ciepło. Na języku słodko, przyjemnie z lekką nutą pikantności. Finish przyjemny słodki przechodzący w wytrawny z akcentami dębiny i pikantności, a nawet czekolady. Połączenie słodkiego wina i polskiego dębu bardzo dobrze się sprawiło. Znów jestem bardzo na tak!
#Podążaj_za_Wilkiem część siódma! (7/8)
To już ostatni wysokoprocentowy sampel. Uwielbiam wina porto, dlatego też zostawiłem sobie na sam koniec Wolf Whiskey Single grain ex Porto o mocy 59%. Jest to single grain dwukrotnie destylowany z jęczmień połączonego ze słodem jęczmiennym. Dojrzewał przez 3 lata w beczce z polskiego dębu, która była starzona słodkim ruby porto. Oczywiście niefiltrowana na zimno i z naturalnym kolorem.
Zapach: Słodkie, śliwka, porto, miód, jabłko, gruszka, rodzynki, troszeczkę drożdży, brzoskwinia, wanilia, dębina,
Smak: Słodkie, porto, miód, śliwka, porzeczka, rodzynki, imbir, cynamon, jabłka, trochę cytrusów, dębina, kremowa, gruszki, rodzynki.
Finish: Słodki, porto, rodzynki, śliwka, rozgrzewający, lekko alkoholowy.
Moje przeczucie co do zostawienia sobie ex Porto na koniec było bardzo dobre! Jestem zaskoczony efektów, jakie dało połączenie polskiego dębu ze słodkim porto. Z jednej strony słodkość od wina z drugiej wytrawność i stonowanie, które wyszło od beczki. Co do zapachu, to aby w pełni się wszystkie aromaty się ujawniły, potrzeba chwili, aby zawartość kieliszka po oddychała, po czym ujawniła się piękna nuta śliwki, miodu, gruszki i rodzynek. Na języku przyjemnie, kremowo, śliwka, porto, suszonych owoców. Finish przyjemny rozgrzewający. Ze wszystkich dotychczasowych pozycji ta jest dla mnie najlepsza! Oby więcej takich finishów!
#Podążaj_za_Wilkiem część ósma! (8/8)
To już ostatnia nota smakowa sampli. Na sam koniec zostawiłem sobie wino wzmacniane. Przy produkcji tego trunku wzorowano się na winach wzmacnianych takich jak sherry lub porto. Wino uzyskano z dzikich winogron i śliwki bez pestki (około 15% udziału). Następnie zostało wzmocnione spirytusem z mirabelki do około 19% mocy i dojrzewa przez 6 miesięcy w beczkach z amerykańskiego białego dębu.
Zapach: Słodki, śliwka, winogron, mirabelka, nuty kremowa, ciasteczka maślane.
Smak: Słodkie, śliwka, winogron, mirabelka, kremowy, rodzynki,
Finish: Słodki, śliwka, winogron, lekko rozgrzewający i pikantny.
Szczerze to ten produkt z całej ósemki najbardziej przypadł mi do gustu. Zapewne jest to związane z tym, że gdyby nie whisky to piłbym głównie wina wzmacniane. Tutaj przyjemnie łączy się smak śliwki, winogrona, mirabelki i nuty kremowe. Nie mam też uderzenia alkoholu, jakie czasami zdarzają się w sherry czy porto. Po pierwszej degustacji zamówiłem dwa kartony tego wina, więc proszę, nie pytajcie się o nie na stoisku. Nie pije, bo szkoda czasu. Wtedy jest szansa, że moje zamówienie dojdzie do skutku!
#Podążaj_za_Wilkiem Bonus
Podczas festiwalu Whisky&Friends zostałem uraczony samplem Wolfa Peated. Na tą chwilę nie wiem w jaki sposób został przygotowana i co było jej bazą.
Zapach: Słodki, przysmażone plastry boczku, dym, lekko alkoholowa, słód, ostra, lekko ziołowa.
Smak: Słodkie, dym, miód, jabłka, boczek przysmażany, kremowa, alkoholowa, winogron.
Finish: Słodki, śliwka, winogron, miód, lekko rozgrzewający, dym i pikantny.
To, co mnie najbardziej zaskoczyło to zapach przysmażonych plastrów boczku z lekką nutką ziołową, jednak to, co zaburzyło całe to przyjemne odczucie to przebijająca się alkohol.
Na języku dalej króluje boczek ze słodkimi nutami miodu i jabłek. Jednak i ty pojawiają się nuty alkoholowe. W finishu podobnie. Jak dodałem wody to to, co było dla mnie najciekawsze, czyli smażony boczek gdzieś uleciał. Koncept ciekawy, coś oryginalnego, ale wymaga jeszcze dopracowania.