Parrot Rum Embassy we Wrocławiu

Parrot Rum Embassy we Wrocławiu

Cześć,

niedawno otworzono we Wrocławiu Parrot Rum Embassy czyli miejsce gdzie można spróbować rumu a wybór jest ogromny, bo ponad 250 różnych butelek. Niestety nie miałem okazji zjawić się na otwarciu. Mimo mojej wielkiej pasji do whisky, lubię też spróbować innych alkoholi, a rum jest jednym z rodzajów których chętnie sięgam. Człowiek nie samą whisky żyje. Kolejnym czynnikiem który zachęcił mnie do odwiedzenia tego lokalu, była chęć spróbowania rumu Ron De Jeremy, który zachwalał mi kolega. Swoją drogą twórcą marki jest nie kto inny jak Ronald Jeremy Hyatt, jedna z największych ikon showbizensu dla dorosłych. Już ta informacja w sama w sobie jest dość interesując. W celu zaspokojenia mojej ciekawości, udałem się do
Parrot Rum Embassy. Lokal ten jest częścią popularnego pubu „Schody donikąd” znajdujący się przy placu Solnym, obok rynku Wrocławskiego.

WP_20151115_03_16_28_Pro

WP_20151115_03_16_39_Pro

W sali rumów przywitała mnie gablota z ponad 250 różnymi rumami, a do tego na barze jest jeszcze wybór w whisky, burbonie i innych alkoholach. Muszę przyznać że, o rumach nie mam rozległej wiedzy, jednak obsługa na miejscu służy fachową wiedzą i obsługa na wysokim poziomie. Szybko wprowadzono mnie w różnorodność trunków jakie posiadaj. Przy okazji dowiedziałem wiem czym różni się rum od rhum. A najważniejszą rzeczą która była dla mnie przemiłym zaskoczeniem, obsługa pracuje tam z prawdziwą pasją i jak sami przyznali w rozmowie chcą się uczyć i rozwijać w temacie rumów. A ja zawsze uwielbiam słuchać ludzi z pasją.

Alkohole które miałem okazje próbować tego wieczora:

Ron De Jeremy Reserved

WP_20151115_01_26_47_Pro

WP_20151115_01_26_52_Pro

Nota smakowa:

WZROK: Złota
NOS: Miód, Wanilia, słodycz biszkoptu, cytrusy, pomarańcza, guma balonowa, wata cukrowa
SMAK: Słodki, trzcina cukrowa, miód, morela, jabłko, cynamon, gruszka
FINISH: Słodki, guma balonowa, miód, cytrusy, pomarańcza, cukier puder
ABV: 40%

Subiektywnie ode mnie: Bardzo przyjemny rum o smaku miodu, biszkoptów, cukru pudru, gumy balonowej z nutami pomarańczy. Pusty kieliszek po czasie uwalania przyjemny kawową nutę, więc po wypiciu warto na chwile jeszcze zatrzymać go. Rum zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Warto go spróbować.

Ron de Jeremy SPICED

WP_20151115_01_35_41_Pro

WP_20151115_01_35_48_Pro

Nota smakowa:

WZROK: Rubinowa
NOS: Słodko-ostry, imbir, miód, karmel, nuta alkoholu, ostre przyprawy
SMAK: Słodki lecz po chwili pikantny, miód, cytrusy,imbir, czarna porzeczka
FINISH: Słodkim miód, wanilia, guma balonowa, pikantny
ABV: 38%

Subiektywnie ode mnie: Jest to rum raczej koktajlowy, co też mi potwierdził barman. Sam rum pity jest dość pikantny w smaku lecz posiada przyjemna nutę miodową a w finishu czuć smak gumy balonowej.

Ron de Jeremy SPICED Hardcore Edition

WP_20151115_01_40_18_Pro

WP_20151115_01_40_23_Pro

Nota smakowa:

WZROK: Ciemno rubinowy
NOS: Słodki, wanilia, miód, ostre przyprawy, imbir, cytrusy, guma balonowa
SMAK: Słodki, cynamon, ostre przyprawy, imbir, pieprz Cayenne, cytrusy, jabłko pieczone
FINISH: słodki, płaski, miód, wanilia, wata cukrowa
ABV: 47%

Subiektywnie ode mnie: Jeśli Hardcore edition odnosi się do 47% to moim zdaniem temu rumowi wyszło to tylko na dobre. Większa zawartość alkoholu uwolniła bogatszy bukiet smakowy, a sam alkohol był idealnie pokryty. Naprawę ciekawa wersja, dla osób który lubią nutę pikantną w rumach.

Opthimus 15 Years Old Oporto

WP_20151115_01_46_04_Pro

WP_20151115_01_46_14_Pro

Nota smakowa:

WZROK: Bursztynowa
NOS: Słodki, biszkopt, miód, guma balonowa, wanilia, cytrusy, porto
SMAK: Słodki, porto, miód, wanilia, śliwka, wiśnia
FINISH: Słodki, miód, porto, wytrawny, lekko piekący na końcu
ABV: 43%

Subiektywnie od mnie: Jak na etykiecie się okazało tego trunku zrobiono 1500 sztuk a butelka z której nalano mi tego trunku miała numer 857. Musze przyznać że dość limitowana seria. Sam rum był finishowany w beczkach po porto, co nadało mu wytrawności i samego posmaku tego wzmacnianego wina. Prywatnie uwielbiam porto jak i alkohole finishowane w beczkach po porto. Ten rum był dla mnie sporym odkryciem i bardzo przypadł mi do gustu. Myślę że za jakiś czas z przyjemności do niego wrócę. Polecam spróbować.

Cosling’s

WP_20151115_02_24_28_Pro

WP_20151115_02_24_34_Pro

Nota smakowa:

WZROK: Rubinowy
NOS: Słodki, wiśnia, miód, wanilia, śliwka, cytrusy
SMAK: Słodki, wnialia, trzcina cukrowa, imbir, pieprz cayenne
FINISH: Słodki, miód, kawa/gorzka czekolada
ABV: 40%

Subiektywnie ode mnie: Rum moim zdaniem typowo koktajlowy, o czym miałem okazje się przekonać tuż zaraz po skonsumowaniu porcji rumu. Zostałem poczęstowany drinkiem Dark&Stormy, który składa się z piwa imbirowego, wspomnianego rumu i limonki. Naprawdę pyszny koktajl. Polecam spróbować

Appleton Estste

WP_20151115_02_54_08_Pro

WP_20151115_02_54_14_Pro

Nota smakowa:

WZROK: Bursztynowy
NOS: Słodko-strawy, ostre przyprawy, imbir, cytrusy, miód
SMAK: ostra, pieprz cayenne, imbir, miód, wanilia
FINISH: Ostra, wata cukrowa, trzcina cukrowa, posmak alkoholu wyczuwalny na koniec
ABV: 40%

Subiektywnie ode mnie: Do degustacji tego trunku skusiło mnie, to że wielokrotnie ten rum widziałem w różnych barach, a nie miałem okazji go wcześniej spróbować. Jedna wersja V/X jest idealna do koktajli i tak polecam próbować ten rum.

Podsumowując: Parrot Rum Embassy to świetne miejsce aby zapoznać się z rumami. Fachowa i profesjonalna obsługa potrafi udzielić szczegółowej wiedzy na temat rumów, doradzić w wyborze. Do tego również serwują świetne koktajle, a ich oferta jest dość bogata. Kolejnym czynnikiem przemawiającym są cenny, które uważam za dość okazyjne w stosunku do rodzaju alkoholu który posiadają w ofercie. Dla mnie dość sporym plusem po za ogromem wiedzy który mi zaserwowano, to dość prozaiczna rzecz ale dla mnie ważna czyli szkło degustacyjne, które jest nieodzownym elementem poznawania bukietu smakowego trunku. Na pewno za jakiś czas tam wrócę i dziękuje obsłudze za mile spędzony czas podczas degustacji.

Pozdrawiam
Rafał

mmmm

Nazywam się Rafał Stanowski. Moja przygoda z whisky zaczęła się około 2007 roku od zbierania miniaturek alkoholi – najczęściej 50 ml. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów. Oczywiście zdarzało się wtedy z kolegami pijać whisky z colą. Na czwartym roku miałem okazję uczestniczyć w wieczorze szkockim, gdzie nauczyłem się sztuki degustacji. Wtedy to zaczęło we mnie kiełkować zainteresowanie whisky. Po studiach dostałem pracę jako inżynier ds. testowania oprogramowania w branży telekomunikacyjnej, a to już pozwoliło próbować lepszych trunków. Pod koniec 2014 roku postanowiłem założyć blog, aby móc dzielić się moją wiedzą i notami degustacyjnymi. I tak moja przygoda po tym arcyciekawym świecie cały czas trwa do dnia dzisiejszego… Zapraszam do odkrywania whisky ze mną!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *