Degustacja #209 – Big Peat Christmas Edition 2015

Degustacja #209 – Big Peat Christmas Edition 2015

Kilka słów o degustowanym trunku: Big Peat Christmas Edition 2015

Big Peat to blended malt oferowany przez niezależną firmę bottlingową Douglas Laing. Butelki Big Peat pojawiły się w sprzedaży w 2009 roku i szybko zyskały sobie sympatyków. Destylaty użyte do zestawienia tego blended malt pochodzą wyłącznie z wyspy Islay. Seria Christmas Edition pojawiła się w sprzedaży po raz pierwszy w 2011 roku. I od tej pory co roku, każda edycja zyskuje nową etykietę. Edycja 2015 to już piąta edycja i pojawiła się w sprzedaży w październiku 2016 roku. Wyprodukowano jej łącznie 18000 butelek. Na etykietach nie ma informacji o numerze butelki i ilości wyprodukowanych butelek. Do zestawienia whisky użyto destylatów z destylarni Ardbeg, Caol Ila, Bowmore, Port Ellen i jedne destylarni, która nie została wymieniona z nazwy. Destylaty nie zostały poddane procesowi filtracji na zimno. Whisky została zabutelkowana z mocą beczki, w tym wypadku to moc, jaka została uzyskana po zmieszaniu wszystkich destylatów i wynosi 58,3%, nie zawiera również dodatków polepszających kolor. Zawartość fenoli wynosi 35-50 ppm. Na etykiecie nie ma oznaczenia wiekowego.

Big Peat Christmas Edition 2015

Nota smakowa:

WZROK: Słomkowa.
NOS: Uderzenie torfu, sól morska, skóra z cytryny, cytrusy, jabłko, sliwka, trochę czarnej porzeczki i jodyny.
SMAK: Słodka, porzeczka, torfowa, sól morska, miód, cytrusy, jabłko, wiśnia, karmel, wanilia, cynamon, sól morska.
FINISH: Dymny, sól morska, jabłko, śliwka, wiśnia, nuty skórzane, słód, wanilia, cytrusy, gorzka czekolada.
ABV: 58,3%
WIEK: NAS
REGION: Islay / Szkocja

Subiektywnie ode mnie:

Muszę przyznać, że edycja 2015 była udana i mi smakowała. Whisky w pełni oddająca charakter wyspy Islay. Idealna na święta do wypicia przy kominku.

Big Peat Christmas Edition 2015

Autor: Rafał Stanowski

mmmm

Nazywam się Rafał Stanowski. Moja przygoda z whisky zaczęła się około 2007 roku od zbierania miniaturek alkoholi – najczęściej 50 ml. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów. Oczywiście zdarzało się wtedy z kolegami pijać whisky z colą. Na czwartym roku miałem okazję uczestniczyć w wieczorze szkockim, gdzie nauczyłem się sztuki degustacji. Wtedy to zaczęło we mnie kiełkować zainteresowanie whisky. Po studiach dostałem pracę jako inżynier ds. testowania oprogramowania w branży telekomunikacyjnej, a to już pozwoliło próbować lepszych trunków. Pod koniec 2014 roku postanowiłem założyć blog, aby móc dzielić się moją wiedzą i notami degustacyjnymi. I tak moja przygoda po tym arcyciekawym świecie cały czas trwa do dnia dzisiejszego… Zapraszam do odkrywania whisky ze mną!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *