Degustacja #197 – Glenfarclas Springs

Degustacja #197 – Glenfarclas Springs

Kilka słów o destylarni: Glenfarclas

W roku 1836 na farmie Rechlerih, u podnóża góry Ben Rinnes Robert Hay zbudował destylarnię, którą nazwał Glenfarclas. Nazw z języka gaelickiego znaczy „Dolina zielonych traw”. Po jego śmierci gorzelnie przejął John Grant, okoliczny farmer, posiadający kilka farm. Cena sprzedaży wynosiła 511 funtów. Początkowo John wydzierżawił destylarnie panu Smithowi, doświadczonemu destylatorowi z Glenlivet. Niestety po jakimś czasie pan Smith rozpoczął własną działalność w destylarni Cragganmore. Wtedy rodzina Grantów wzięła się za destylowanie whisky. Whisky ta bardzo przypadła do gustu królowi Jerzemu V. Po śmierci Johna firmę przejęli jego synowie. Rozbudowali oni zakład i weszli w układ handlowy z braciami Pattison’s. Niestety to nie było dobre posuniecie, gdyż bankructwo braci Pattison’s o mało nie spowodował bankructwa Glenfarnclas. Dopiero w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku rodzina Grantów pozwoliła sobie na modernizacje gorzelni. Obecnie w gorzelni władzę sprawuje szóste pokolenie i jest to jedna z nielicznych destylarni, która pozostaje w rękach rodzinnych. Destylarnia pobiera wodę ze strumienia Green Burn, który wypływa z góry Ben Rinnes. Glenfarclas posiada największe alembiki w regionie Speyside. Większość whisky dojrzewa tu w beczkach po sherry oloroso (około 60%). Reszta dojrzewa w beczkach plain wood. Gorzelnia posiada własne centrum zwiedzania, jak i sklep firmowy, który jest czynny przez cały rok. Na stronie internetowej firmy jest bardzo fajnie opisana historia generacji rodziny Grantów.

Kilka słów o degustowany trunku: Glenfarclas Springs

Glenfarclas Springs pojawił się na rynku niemieckim w 2014 roku. Zabutelkowano tylko 6000 butelek z mocą 46%. Jest to część serii „The Legend of Speyside”. Springs, czyli angielskiego „źródło” odnosi się do wielkiej roli, jaką odgrywa woda w produkcji whisky Glenfarclas. Destylaty zostały otrzymane z nietorfowego słodu. Dojrzewały w beczkach po sherry oloroso zakupionych od hiszpańskiego producenta „José & Miguel Martin”. Niestety nie znalazłem informacji, jak długo dojrzewały, a na etykiecie nie ma też deklaracji wieku. Whisky ta nie była poddawana filtracji na zimno i nie posiada dodatku karmelu.

Glenfarclas Springs

Nota smakowa:

WZROK: Ciemnozłota
NOS: Słodka, sherry, wiśnia, śliwka, miód, rodzynki, jabłko pieczone wanilia, nuty zborzowe, cytrusy
SMAK: Słodka, sherry, miód, brzoskwinia, karmel, gruszka, jabłko, cynamon, imbir, wiśnia, wanilia
FINISH: Sherry, wiśnia, miód, karmel, lekko pieprzna.
ABV: 46%

Subiektywnie ode mnie:

Jak dla mnie numer 1 z całego tryptyku. W whisky jest bardzo uwydatniony smak sherry z dodatkiem różnych owoców.

Autor: Rafał Stanowski

mmmm

Nazywam się Rafał Stanowski. Moja przygoda z whisky zaczęła się około 2007 roku od zbierania miniaturek alkoholi – najczęściej 50 ml. Byłem wtedy na pierwszym roku studiów. Oczywiście zdarzało się wtedy z kolegami pijać whisky z colą. Na czwartym roku miałem okazję uczestniczyć w wieczorze szkockim, gdzie nauczyłem się sztuki degustacji. Wtedy to zaczęło we mnie kiełkować zainteresowanie whisky. Po studiach dostałem pracę jako inżynier ds. testowania oprogramowania w branży telekomunikacyjnej, a to już pozwoliło próbować lepszych trunków. Pod koniec 2014 roku postanowiłem założyć blog, aby móc dzielić się moją wiedzą i notami degustacyjnymi. I tak moja przygoda po tym arcyciekawym świecie cały czas trwa do dnia dzisiejszego… Zapraszam do odkrywania whisky ze mną!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *